Ta strona zawiera treści przeznaczone wyłącznie dla osób dorosłych
Do zdarzenia doszło w Chinach. Pod koła jadącego wąską uliczką vana weszła 2-letnia dziewczynka. Kierowca jechał na tyle wolno, że powinien ją zauważyć. Tak się jednak nie stało. Na dodatek, po przejechaniu dziecka przednimi kołami, zatrzymał się, by po chwili - już wolniej - przejechać po nim tylnymi kołami. Ciężko uwierzyć, że nie zorientował się, że pod kołami może mieć żywą osobę.
Ranną dziewczynkę leżącą na środku uliczki mijali kolejni przechodnie. Niektórzy jakby zupełnie jej nie widzieli, mimo, że przechodzili zaledwie kilkadziesiąt centymetrów obok. Chwilę później po dziecku... przejechał kolejny van. Także tym razem kierowca jechał na tyle wolno, że spokojnie mógł zauważyć 2-latkę.
Na ranne dziecko jeszcze długo nikt nie zwrócił uwagi. Zrobiła to dopiero 19 osoba, która ściągnęła je na bok. Niemal w tej samej chwili na miejscu zjawiła się matka 2-latki.
Dziewczynka trafiła do szpitala. Jest w śpiączce. Jej stan jest krytyczny, w każdej chwili może umrzeć. Zajmujący się nią lekarze przyznali, że jej mózg już nie funkcjonuje i jest mało prawdopodobne, aby przeżyła. Rodzice 2-latki wciąż jednak liczą, że dziecko uda się uratować. - Mam nadzieję, że się obudzi i ponownie powie do mnie "tato" - wyznał w rozmowie z chińską telewizją ojciec dziewczynki.
Obaj kierowcy, którzy przejechali dziecko zostali aresztowani. Oburzeni chińscy internauci nie szczędzą krytyki obojętnej postawie swojego społeczeństwa. "To wstyd dla naszego narodu" - piszą i pytają: "Co się dzieje z nami dzieje?". W podobnych tonach na temat tej sprawy wypowiadają się użytkownicy internetu na całym świecie.
Wielu ludzi w Chinach niechętnie udziela pomocy osobom w niebezpieczeństwie, w obawie przed późniejszymi konsekwencjami. Wiele głośnych procesów zakończyło się bowiem w tym kraju skazaniem na wysoką karę "miłosiernych Samarytanów", którzy starali się udzielić komuś pomocy.
Piękna modelka zamordowała i zjadła swojego męża. "Stanowi zagrożenie dla otoczenia" [ZDJĘCIA] >>
Pedofil zamordowany przez współwięźniów. "Był wypatroszony, krew była wszędzie" >>
"Gdybym mógł, mordowałbym dalej" - historia polskiego seryjnego mordercy, Karola Kota >>