Niektóre restrykcje dotyczące przybyszów z kontynentu zostaną utrzymane - ich wjazd i wyjazd z Tajwanu ma się odbywać przez dwa różne przejścia graniczne. Jak poinformowała pani Lu, Tajwan pracuje też nad przepisami, które będą regulować przyszłe wizyty przedstawicieli chińskiego rządu i sfer biznesu.
Tajwan oddzielił się od Chin w roku 1949, kiedy to nacjonaliści Czang Kai-szeka schronili się na wyspie po klęsce w wojnie z komunistami. Przez dziesięciolecia między oboma państwami obowiązywał bezwzględny zakaz komunikacji i łączności. W 1987 r. złagodzono nieco restrykcje handlowe, wtedy też obywatele Tajwanu uzyskali zezwolenie na odwiedzanie rodzin w Chinach. Podróże w przeciwnym kierunku były jednak zabronione.
Zapowiedź tajwańskich władz to kolejny etap "odmrażania" stosunków. Dwa tygodnie temu Tajwan wprowadził pierwsze bezpośrednie połączenia między kontynentem a wysepkami leżącymi w Cieśninie Tajwańskiej niedaleko Chin. Posunięcie to, legalizujące kwitnący od lat nielegalny handel, jest ważnym krokiem w kierunku członkostwa obu państw w Światowej Organizacji Handlu, planowanym na ten rok.
Pekin, który chce wchłonąć "zbuntowaną" wyspę, przyjął inicjatywę bez entuzjazmu. Tamtejsze władze systematycznie odmawiają rozmów z rządem tajwańskim, ale podjęły intensywny dialog z przedstawicielami opozycji (w tym ze spadkobiercami Czang Kai-szeka z Kuomintangu) i biznesu. Zdaniem analityków Chiny usiłują wykorzystać opozycję, aby podzielić opinię publiczną na Tajwanie i zmusić do ustępstw rządzącą Demokratyczną Partię Postępu, opowiadającą się za niepodległością wyspy.
jwo