Polski Ład jest korzystny lub neutralny dla 90 proc. Polaków - przekonuje rząd. W swoich materiałach zapewnia również, że jednym z filarów projektu jest wprowadzenie niższych podatków. Tymczasem według anonimowego informatora z kręgów rządowych, na którego powoływała się "Rzeczpospolita", PiS dysponuje badaniami, według których aż 75 proc. Polaków negatywnie ocenia propozycje podatkowe przygotowane w ramach Polskiego Ładu.
Dotychczas najgłośniej swoje niezadowolenie z zapowiadanych zmian wyrażali przedsiębiorcy, w których proponowane rozwiązania mogłyby uderzyć szczególnie mocno. - W praktyce propozycja PiS-u oznacza blisko 50-procentową podwyżkę podatku dla ogromnej rzeszy przedsiębiorców - mówił niedawno Jarosław Gowin, który między innymi przez brak wsparcia dla sztandarowego programu PiS-u został zdymisjonowany z rządu przez premiera Mateusza Morawieckiego.
Jak podał "Puls Biznesu", do grona niezadowolonych z propozycji partii rządzącej w ostatnich dniach nieoczekiwanie dołączył Kościół katolicki. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki wystosował do premiera Mateusza Morawieckiego specjalny list, w którym tłumaczy, dlaczego Kościół krytycznie ocenia rządowe propozycje. Pismo zostało opublikowane na stronie Rządowego Centrum Legislacji.
Głównym zarzutem abp. Gądeckiego jest fakt, że Polski Ład pociągnie za sobą wyższe podatki również dla księży. Wiąże się to bezpośrednio z likwidacją możliwości odliczenia składki zdrowotnej od podatku, czyli de facto wzrostem płaconego podatku o 7,75 proc. W liście do premiera została zawarta opinia prof. KUL ks. Piotra Stanisza, w której ten przekonuje: "proponowana zmiana spowoduje, że obciążenia duchownych opłacających podatek zryczałtowany wyraźnie wzrosną". Ks. Stanisz wystosował propozycję, by podwyższone składki zdrowotne księży były częściowo finansowane z Funduszu Kościelnego.
Abp Gądecki w liście zarzucił również premierowi, że rząd nie przeprowadził konsultacji z Kościołem katolickim na etapie wypracowywania nowych rozwiązań podatkowych.
"Z przykrością stwierdzam, że pomimo tego, że projekt dotyczy także sytuacji prawnej osób duchownych, ani Kościół Katolicki, ani inne związki wyznaniowe, nie zostały uwzględnione wśród kilkudziesięciu podmiotów, z którymi rząd przeprowadza konsultacje publiczne" - napisał abp Gądecki, przypominając równocześnie, że rząd zgodnie z konkordatem powinien konsultować z Kościołem wszystkie sprawy, które mają wpływ na jego finanse.
Dotychczas list abp. Gądeckiego nie spotkał się z oficjalną odpowiedzią premiera Mateusza Morawieckiego.