W kwietniu pogoda jest wyjątkowo kapryśna i niekiedy przypomina raczej powrót zimy, zamiast upragnionej wiosny, której tak wielu wyczekuje. Zbliżająca się majówka może okazać się jednak prawdziwym przełomem. Zgodnie z zapowiedziami synoptyków już wkrótce czeka nas duży skok temperatury.
Pierwsze oznaki ocieplenia będą odczuwalne jeszcze w tym tygodniu. Od środy na termometrach zobaczymy ok. 14-15 stopni Celsjusza. Na niebie dominować będzie słońce, ale lokalnie pojawią się również niewielkie opady deszczu, na południu - nawet śniegu.
W sobotę i niedzielę temperatura podskoczy do 16, a nawet 18 stopni Celsjusza na zachodzie, na wschodzie utrzyma się przy 10, maksymalnie 14 st. C. Osłabnie również wiatr, podaje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
W pierwszy weekend maja do Polski mają dotrzeć masy ciepłego powietrza znad Afryki, które sprawią, że temperatura podskoczy nawet do 30 st. C. Majówka zapowiada się więc upalnie, gdzieniegdzie, szczególnie w północno-wschodniej części kraju mogą pojawić się burze z opadami deszczu, wynika z prognoz synoptyków portalu wxcharts.com.
"Jak będzie wyglądała tegoroczna majówka? Temperatura będzie w normie, tylko na północy kraju może być nieco cieplej. Opady przeważnie w normie, choć nieco więcej deszczu spadnie w pasie centralnej Polski" - poinformował z kolei Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej na Twitterze.
Prognoza dotycząca gwałtownego wzrostu temperatury podczas weekendu majowego nie jest jeszcze pewna, jednak zdaniem meteorologów z pewnością możemy liczyć na ocieplenie wraz z początkiem nowego miesiąca. Tym samym w końcu w cień odejdą także przymrozki, które niejednokrotnie nękały nas w kwietniu.
Zgodnie z eksperymentalną długoterminową prognozą pogody IMGW na maj, w tym miesiącu niemal w całej Polsce temperatura powietrza powinna mieścić się w wieloletniej normie z lat 1981-2010. W północnej części kraju może z kolei przekroczyć normę.
Miesięczna suma opadów atmosferycznych na przeważającym obszarze Polski również powinna mieścić się w normie, oprócz centrum kraju. Na Mazowszu, Ziemi Łódzkiej, Kujawach, Lubelszczyźnie i w Wielkopolsce suma może przekroczyć normę wieloletnią.