Jak podaje BBC, Wang Yun została aresztowana w marcu ubiegłego roku po tym, jak jedno z wychowanków przedszkola w Jiaozuo w prowincji Henan w środkowych Chinach trafiło do szpitala po zjedzeniu na śniadanie owsianki. Sąd stwierdził, że kobieta dosypała azotyn sodu do jedzenia przedszkolaków z grupy jej współpracownika. W ten sposób chciała się na nim zemścić.
Azotyn sodu jest używany do peklowania mięsa, ale w dużych ilościach może być toksyczny. Wskutek zatrucia 23 przedszkolaków wymiotowało i mdlało. Jedno z zatrutych dzieci zmarło w styczniu bieżącego roku po 10 miesiącach walki o życie w szpitalu.
Przedszkolanka twierdzi, że dodanie substancji miało być zemstą na współpracowniku. Nauczyciele kłócili się o "metody wychowywania dzieci", podano. Sąd w Jiaozuo w prowincji Henan w środkowych Chinach uznał, że Wang kierowała się "nikczemnymi pobudkami", a jej działanie doprowadziło do poważnych konsekwencji, które powinny zostać odpowiednio ukarane. W poniedziałek kobieta została skazana na śmierć.
Według sądu Wang sięgnęła po azotyn sodu już wcześniej, by otruć swojego męża. Mężczyzna doznał wówczas lekkiego zatrucia.
Jak dodaje BBC, chińskie władze nie ujawniają, ile w kraju wykonuje się wyroków śmierci. Organizacje praw człowieka sądzą, że co roku dochodzi do tysięcy egzekucji. Wyroki śmierci w Chinach są wykonywane poprzez śmiertelny zastrzyk z trucizną albo rozstrzelanie.