Swiatłana Cichanouska była główną konkurentką Alaksandra Łukaszenki w niedawnych wyborach prezydenckich. Zdecydowała się ubiegać o fotel głowy państwa po tym, jak aresztowany został jej mąż Siarhej. Według oficjalnych wyników podawanych przez władze uzyskała niespełna dziesięć procent głosów. Protesty na Białorusi trwają od zakończenia wyborów 9 sierpnia. Demonstranci domagają się ponownego przeprowadzenia elekcji w uczciwy sposób, pod nadzorem opinii międzynarodowej, a także ustąpienia Alaksandra Łukaszenki.
- Obecnie Białorusini zjednoczyli się jak nigdy, mają wysokie morale, domagają się nowych wyborów i nie mają zamiaru się poddać. Z kolei ze strony władzy wszystko jest jak zawsze: terror i represje – mówi Swiatłana Cichanouska w rozmowie z Onetem. Jak przekonuje, po przeprowadzeniu uczciwych wyborów osoby odpowiedzialne za brutalne działania służb względem protestujących poniosą odpowiedzialność - Jestem pewna, że sprawiedliwy i uczciwy sąd, który będzie działał po nowych wyborach prezydenckich, będzie musiał przeprowadzić dogłębne śledztwo w sprawie tego ludobójstwa, do którego doszło na Białorusi i wydać sprawiedliwe wyroki. – mówi opozycjonistka.
Cichanouska równocześnie apeluje do funkcjonariuszy, którzy służą reżimowi, by raz jeszcze zastanowili się nad swoimi działaniami - Zwracamy się do tych mundurowych, dla których słowa „honor” i „godność” nadal coś znaczą, aby zastanowili się nad tym, że też są Białorusinami, że mają żony, matki, i żeby nie wykonywali tych przestępczych rozkazów i żeby dołączyli się do narodu.
Swiatłana Cichanouska 14 sierpnia zainicjowała utworzenie opozycyjnej Rady Koordynacyjnej, w skład której weszła między innymi laureatka nagrody Nobla, Swiatłana Aleksijewicz. Cichanouska niedługo później tłumaczyła, że powołanie Rady ma umożliwić doprowadzenie do pokojowych przemian na Białorusi i przeprowadzenia nowych, demokratycznych wyborów prezydenckich.
W rozmowie z Onetem Cichanouska opowiedziała, jakie są obecnie priorytety działań jej oraz Rady: "Naszym celem jest doprowadzenie do rozpoczęcia dialogu z obecną władzą, aby jak najszybciej doszło do rozwiązania kryzysu politycznego, w jakim znalazła się Białoruś i zorganizowania nowych wyborów". Jak mówi Cichanouska, jest to "najważniejszy, pierwszy krok".
Opozycjonistka została również zapytana o to, czy oczekiwała większej pomocy innych państw dla osób demonstrujących na Białorusi. - Jestem bardziej niż przekonana, że kraje Zachodu robią wszystko, co mogą zrobić w tej sytuacji. Starają się pomóc nam najlepiej, jak tylko potrafią. – przekonywała. Wyraziła również wdzięczność dla władz Litwy, na terenie której obecnie przebywa. Zapewniła również, że rozmawiała z przywódcami wielu państw, w tym z premierem Mateuszem Morawieckim, który miał oferować Białorusinom wsparcie w walce o ich prawa.