Do niedawna politycy Solidarnej Polski, która jest koalicjantem Prawa i Sprawiedliwości w ramach obozu Zjednoczonej Prawicy, regularnie pojawiali się w programach publicystycznych TVP Info. Jak ustalił Onet, ostatnia taka wizyta miała jednak miejsce ponad miesiąc temu.
Po raz ostatni przedstawiciel formacji Zbigniewa Ziobry zagościł w wieczornym programie "Minęła 20" 19 lipca, tydzień po drugiej turze wyborów prezydenckich. Był nim poseł Mariusz Kałużny. Jeszcze dłużej trwa rozbrat ziobrystów z porannym programem "Minęła 8" oraz "Minęła 9". Wiceminister Jacek Ozdoba wziął w nim udział jako ostatni polityk Solidarnej Polski 17 lipca. Lider ugrupowania Zbigniew Ziobro ostatni raz wystąpił w "Gościu Wiadomości" 3 lipca.
Równocześnie na antenie TVP Info regularnie można oglądać polityków Prawa i Sprawiedliwości, a także koalicyjnego Porozumienia Jarosława Gowina.
Zbigniew Ziobro i Jarosław Kaczyński Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl / / Agencja Wyborcza.pl
Według ustaleń Onetu, decyzja o odcięciu polityków Solidarnej Polski od programów publicystycznych TVP Info zapadła przy Nowogrodzkiej. Jarosław Kaczyński miał przekazać polecenie Jackowi Kurskiemu, który na początku sierpnia wrócił na fotel szefa TVP. Ten miał spełnić życzenie "bez entuzjazmu".
W tle opisanych przez Onet działań dochodzi do tarć w obozie Zjednoczonej Prawicy, które przybrały na sile po zakończeniu kampanii prezydenckiej. Dzień po wyborach "Wiadomości" wyemitowały materiał, w którym uderzono w spółki Skarbu Państwa i Kancelarię Premiera, mające kupować reklamy w "mediach antyrządowych, otwarcie wspierających politykę opozycji".
Materiał "Wiadomości" miał zostać odebrany przez Mateusza Morawieckiego jako atak ze strony będącego w sojuszu z Jackiem Kurskim Zbigniewa Ziobry. – "Jarosław Kaczyński miał uznać, że to o jeden most za daleko i tupnął nogą. Stąd polecenie, by Kurski za karę wyciął Solidarną Polskę z publicystyki TVP Info." - pisze Onet.
Komentarzy w tej sprawie nie udzielili jak dotąd rzecznik Solidarnej Polski Jan Kanthak oraz szef Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Jarosław Olechowski.
Opisane wydarzenia dzieją się w przededniu zapowiadanej przez polityków Zjednoczonej Prawicy rekonstrukcji rządu, która ma doprowadzić do zredukowania liczby ministerstw. – Premier zostaje, ale rząd ma być inaczej skonstruowany. W sposób taki, który zlikwiduje stan, w którym niektóre decyzje są podejmowane w kilku ministerstwach. - Mówił na antenie Programu Pierwszego Polskiego Radia w lipcu Jarosław Kaczyński. - Pewne ciągi decyzyjne są rozproszone, to do niczego dobrego nie prowadzi - dodał.
Na temat rekonstrukcji rządu kilkukrotnie wypowiadał się również szef klubu PiS Ryszard Terlecki. Sugerował, ze po zmniejszeniu liczby resortów nie będzie możliwe, by koalicjantom Prawa i Sprawiedliwości zaoferować po dwie teki ministrów do przejęcia. W ostatnim czasie jego słowa przytaczała w mediach społecznościowych Beata Mazurek.