"Wiele zastrzeżeń do wniosków opinii", która obala teorie Macierewicza. Będzie nowa

Jacek Gądek
Kompleksowa "opinia Milkiewicza", którą od trzech lat dysponuje prokuratura, obala zamachowe teorie Antoniego Macierewicza. Szef śledztwa smoleńskiego Marek Pasionek pisze jednak, że "prokuratorzy mają wiele zastrzeżeń do wniosków" tej opinii, więc chce nowej.

Obecnie opinia zespołu biegłych pod wodzą płk. pilota dr. inż. Antoniego Milkiewicza to najważniejszy dokument z akt śledztwa smoleńskiego, który rekonstruuje tragiczny lot Tu-154M do Smoleńska. Jego ponad 20-osobowy zespół śledczych powołano jeszcze w roku 2011. Prokuratura dostała tę opinię w 2015 r., a potem była jeszcze uzupełniana.

Wnioski z opinii są takie: gęsta mgła, szybkie zniżanie samolotu, presja ze strony gen. Błasika, złamanie zasad bezpieczeństwa, błędy w naprowadzaniu maszyny, błędna decyzja o niezamykaniu lotniska, uderzenie w brzozę, utrata fragmentu skrzydła, "beczka" maszyny i zderzenie z ziemią - żadnych eksplozji, żadnego zamachu.

Prokuratura de facto nie uznaje jej jednak za w pełni wiarygodną, ale nie podaje, w których punktach i w jakim zakresie.

Dowiedź się więcej o "wojnie smoleńskiej" i opiniach biegłych.

Zastępca prokuratora generalnego Marek Pasionek tak bowiem napisał w odpowiedzi na poselską interpelację posła Marcina Kierwińskiego (PO): "Opinia [Milkiewicza] jest obszerna, dotyczy skomplikowanej materii, w tym o charakterze technicznym. Prokuratorzy mają wiele zastrzeżeń do wniosków opinii, ale z uwagi na prowadzone śledztwo nie mogą być one podane do publicznej wiadomości, tym bardziej, iż w toku śledztwa prokuratorzy mają zamiar powołać nowy zespół biegłych, który dokona kompleksowej oceny zebranego materiału dowodowego".

A po drugie, "opinia Milkiewicza" - pisze zastępca prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry - jest nadal analizowana i porównywana z innymi dowodami. - Zauważyć należy, iż materiał ten [dowodowy] jest cały czas uzupełniany - podkreśla prok. Pasionek.

Najistotniejsze jest dla Prokuratury Krajowej pozyskanie nowej kompleksowej opinii biegłych. Do tego zatrudniła naukowców i badaczy katastrof z USA. Jest to jednak bardzo odległa perspektywa - dlatego, że śledczy zlecili masę badań próbek zachodnim laboratoriom. Pierwotnie Pasionek pisał, że pierwszych wyników można się spodziewać do końca marca, póki co jednak prokuratura nie otrzymała żadnych wyników. Przyjdzie na nie poczekać jeszcze co najmniej pół roku, a komplet może spłynąć nawet w ciągu roku.

Formalnie Prokuratura Krajowa powoła zespół zagranicznych ekspertów, gdy wyda postanowienie procesowe postanowienie o powołaniu biegłych. - Nastąpi to w możliwie najszybszym terminie - podkreślił Marek Pasionek.

Więcej o: