Mówi osoba z otoczenia Andrzeja Dudy: - No cóż... w Sejmie zaprezentowane zostało to, co wcześniej złożył prezydent. A wszystkie poprawki, które negocjowano z Nowogrodzką, będą już pokazywane na sejmowej komisji. Nawet teraz te poprawki wcale nie muszą mieć jeszcze ostatecznego kształtu - sugeruje.
Pani minister nie wie
Prezydencka minister Anna Surówka-Pasek w Sejmie podkreślała: - Również pragnę tutaj odpowiedzieć na państwa pytanie dotyczące poprawek. Nie wiem, jakie państwo poprawki zgłosicie, to się okaże w trakcie kolejnych naszych spotkań - na posiedzeniu komisji czy na posiedzeniu plenarnym podczas drugiego czytania.
A to przecież Surówka-Pasek trzymała w rękach prace nad prezydenckimi ustawami o KRS i SN.
Po cytowanych słowach minister poseł Jakub Rutnicki (PO) wtrącił: - Ale Kaczyński już się dogadał z prezydentem, już są zgłoszone.
Otóż owe kluczowe poprawki nie są zgłoszone. Nie ma też absolutnej pewności, jak będą ostatecznie wyglądać. Między Pałacem i PiS nie ma za grosz zaufania. Andrzej Duda obawia się, że mimo ustaleń i tak zostanie ograny przez PiS, w czym partia ma już zresztą tradycje. Jarosław Kaczyński wietrzy zdradę prezydenta, który mógłby sabotować rewolucję w sądownictwie - wymarzoną i dopinaną w bólach.
Wyjmowanie śmieci z kosza
Gdy prezydent nie kładzie na stole poprawek do swoich ustaw, jego ministrowie wyciągają z koszta dawno porzucony pomysł Andrzeja Dudy, a na domiar jeszcze wyśmiany przez Jarosława Kaczyńskiego. Wszystko rozbija się o to, jak wybrać 15 członków-sędziów KRS, a w rezultacie to, czy nominaci PiS będą mieć kontrole nad wyłanianiem 10 tys. sędziów.
W skrócie: PiS i prezydent zgodzili się, że członków KRS będzie w I kroku wybrał Sejm większością 3/5 głosów. Prezydent chciał, aby - jeśli to się nie uda (co prawie pewne) - w kroku awaryjnym każdy poseł miał jeden głos. PiS uznało wariant awaryjny za kuriozalny i niekonstytucyjny, Duda znienacka zaproponował więc zmianę konstytucji, ale ten pomysł skonał po kilku godzin. Duda zrezygnował z wariantu "jeden poseł, jeden głos" i publicznie nie zaproponował niczego w zamian. - No to mamy problem - kwitował Duda.
Osobiste negocjacje Dudy z Kaczyńskim miały tę pustkę wypełnić. Po maratonie rozmów odtrąbiono kompromis, ale na amen sporu wcale to nie zakończyło. Poprawek do ustaw o KRS i SN nadal nie ujawniono. Jeśli wierzyć "wiewiórkom" z Pałacu, to każda ze stron jak w partii szachów analizowała, czy jest gotowa na każdy ruch drugiej strony, gdy poprawki będą już ogłoszone, bo wtedy trudno będzie wrócić na nowo do rozmów. Duda nie chce tu popełnić grzechu naiwności.
Debata bez sensu
Bez znajomości poprawek, które spisali prezydent i PiS, sejmowa dyskusja o ustawach jest pozbawiona sensu. Prace już jednak ruszyły. W upokarzającej sytuacji znalazła się prezydencka minister Anna Surówka-Pasek. Tłumaczyła z mównicy, jak według wniesionego projektu wyglądać ma skomplikowana procedura wyboru członków KRS. Ta procedura, którą Duda wrzucił do kosza, a Kaczyński wyśmiał. Za negocjacje nowych zapisów odpowiadał już inny prezydencki minister - Paweł Mucha.
- Jeżeli w trakcie prac legislacyjnych zostanie przedstawiona inna, doskonalsza procedura uzupełniająca wyboru członków KRS, która zapewni realizację tego celu (wyboru wielopartyjnego - red.), możliwe wydaje się jej przyjęcie - stwierdziła.
"Inna" procedura to wciąż tajone porozumienie PiS i Pałacu. Tajne jest formalnie, bo jego clou sączy się do mediów od tygodni. Pani minister dziwiła się posłom opozycji, "skąd państwo czerpiecie wiedzę, że będzie wybieranych 9 członków zgłoszonych przez PiS". A opozycja czerpie z przecieków i oficjalnych, choć zdawkowych wypowiedzi posłów PiS.
Sączenie przecieków
A przecieki zmieniały się w takt negocjacji. Najnowsze mówią, że - podało RMF FM - każdy klub w Sejmie będzie miał prawo zgłosić do dziewięciu swoich kandydatów do KRS. Potem prezydium Sejmu (marszałek i wice-) stworzy listę 15 kandydatów, uwzględniając choć jednego kandydata każdego z klubów.
Wszystko to inżynieria prawna, której celem jest to, aby PiS wśród tej 15 miało co najmniej 9 "swoich" sędziów. Opozycja może mieć 6 "swoich", ale przy bojkocie PO, PSL i Nowoczesnej jedyną opozycją w KRS będą nominaci Kukiz’15.
Co w końcu z tymi poprawkami? Nasz rozmówca z otoczenia prezydenta: - Poprawki najpewniej będą przedstawione przy okazji prac w komisji sejmowej sprawiedliwości. W przyszłym tygodniu. Ale z całą pewnością nie można tego jeszcze powiedzieć. Nie znamy tu dnia ani godziny. No i nie wiemy, co się będzie działo w Sejmie.
Prace nad prezydenckimi projektami ws. KRS i SN mają się zakończyć już na przyszłym posiedzeniu Sejmu (5-8 grudnia). Taki plan ma PiS. Wówczas jeszcze w tym roku trafią na biurko prezydenta. - Andrzej Duda i PiS mają wolę, żeby już zakończyć uchwalanie tych ustaw. Będą podpisane przed końcem roku - słyszymy w otoczeniu prezydenta. Z zastrzeżeniem: jeśli PiS ich wcześniej nie pokiereszuje.