Według detektywów z prywatnej agencji Lampart Group, Iwona Wieczorek, która zaginęła w lecie 2010 roku, mogła zostać porwana przez pracowników firmy sprzątającej. Agencja sugeruje, że aby pozbyć się ciała dziewczyny, samochód dostawczy którym poruszali się prawdopodobni sprawcy napaści, w pewnym momencie zboczył z ustalonej trasy i dojechał w pobliże wlotu kanałów burzowych.
Cały materiał wraz z nowymi dowodami ws. zaginięcia Wieczorek, do których jak twierdzą pracownicy agencji, dotarli sami, został przekazany Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku. Śledczy w wydanym komunikacie oświadczyli, że to "powielone informacje", które znalazły się w analizie sporządzonej przez policję w 2015 roku.
Pracownicy agencji twierdzą jednak, że kobieta została porwana i wyjaśniają, na jakiej podstawie udało im się ustalić szczegóły na podstawie nagrań z monitoringu. W poniedziałek zamieścili na youtubie kolejny film z nagraniem.
"Przedstawiamy początkowe etapy filtrowania kadru z ujawnionego przez nas monitoringu. Był to pierwszy i być może najbardziej czytelny etap z procesu symulacji i badań, które trwały łącznie kilkanaście dni, a z których pokazaliśmy jedynie najważniejsze elementy, w sposób skondensowany w ostatnim opublikowanym materiale" - napisała agencja w oświadczeniu rozesłanym do mediów.
Co według nich widać na nagraniu? Głowę kobiety, oczy, przedziałek włosów, lewe oko, knebel.
"Kobieta na zdjęciu z monitoringu leży na lewym policzku, ma zakneblowane usta i widoczne zasinienie pod okiem. Leży również pod kątem, który wyliczono na trójwymiarowej symulacji modelowej" - przekonują detektywi agencji.
Iwona Wieczorek - tajemnicze zniknięcie
19-letnia wówczas Iwona Wieczorek zaginęła w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku w Gdańsku. Tamtego wieczoru dziewczyna bawiła się w jednym z sopockim klubów. Po kłótni z koleżanką zdecydowała się sama wrócić do domu.
Od tamtej pory ślad po niej zaginął. Mimo umorzenia sprawy przez prokuraturę, policja wciąż bada sprawę. Wznowione niedawno poszukiwania nie przyniosły jednak rezultatu.