Amerykańskie Narodowe Centrum ds. Huraganów (NHC) ostrzega Europę. Ophelia, która do tej pory była burzą tropikalną, przemieniła się w huragan. Obecnie jest huraganem 2. stopnia. Ophelia stała się dziesiątym huraganem na Atlantyku w tym roku.
Ophelii towarzyszy wiatr o prędkości 120 kilometrów na godzinę oraz ulewne opady deszczu. W czwartkową noc huragan był blisko Europy – znajdował się 1220 kilometrów od portugalskich Azorów.
Jak prognozuje NHC, w ciągu najbliższych dwóch dni ma przybrać na sile. Do wybrzeża Irlandii ma dotrzeć w poniedziałek. Prędkość wiatru zdaniem synoptyków będzie wynosiła 150 kilometrów na godzinę. Zdaniem amerykańskich specjalistów, huragan nie spowoduje zagrożenia ani dla Portugalii, ani dla Hiszpanii.
Co Ophelia oznacza dla Polski? Zdaniem Tomasza Wasilewskiego, meteorologa TVN Meteo, będzie miała dobry wpływ na pogodę w naszym kraju.
- Ophelia jest po prostu niżem, będzie mieć swoje centrum tam, gdzie znajduje się Irlandia - powiedział w TVN Meteo. Dodał, że w połączeniu z wyżem, który znajduje się na południu Europy, ostatecznie dotrze do nas ciepłe powietrze. Dzięki temu w poniedziałek temperatura na południowym zachodzie Polski wyniesie nawet 23 stopnie Celsjusza.
- Między tym układem ciśnienia a Ophelią wytworzy się bardzo ciepła cyrkulacja powietrza, która sprowadzi z południowego zachodu powietrze z Afryki. Dotrze ono najpierw do Hiszpanii, potem do Niemiec i wreszcie do Polski – przekonuje Wasilewski.
Kibice Legii mają genialny patent na motywowanie graczy! "Piłkarze dziękują i proszą o więcej" [MAKE POLAND GREAT AGAIN]