Posłanka krzyczała w Sejmie "Niech jadą!". Nie żałuje swoich słów. "Jesteśmy szantażowani"

Kiedy na mównicy posłanka PO mówiła, że za wszelką cenę powinniśmy zatrzymać rezydentów w Polsce odezwała się Józefa Hrynkiewicz z PiS: Niech jadą. Po debacie wyjaśniała, że jej słowa zostały przekręcone.

Podczas czwartkowych obrad na wniosek Platformy rząd miał udzielić informacji na temat trwającego protestu głodowego lekarzy rezydentów. Na początku informację przekazał minister zdrowia zapewniając, że w przyszłym roku rząd zamierza wydać na wynagrodzenia lekarzy rezydentów i stażystów blisko 2 miliardy złotych.

Potem przyszedł czas na wystąpienia posłów i jedno z nich zwróciło na siebie wyjątkową uwagę. Przemawiała posłanka Lidia Gądek z PO. - Gdyby nie ci młodzi ludzie, którzy mogą w każdej chwili wyjechać, bo są świetnie wykształceni, znają języki, ale chcą pracować dla nas... - mówiła posłanka. Nagle z bocznych ław padły słowa: Niech jadą! 

"Bezustannie szantażowani"

- Prawa jest następująca: bezustannie jesteśmy szantażowani tym, że wyjadą - skomentowała Józefa Hrynkiewicz w rozmowie z Onetem. - To jest wolny kraj - mówiła. 

- Zostało to odebrane bardzo źle, ale nie możemy być nieustannie szantażowani, że ktoś, kto nie dostanie tego, co chce w tej chwili, mimo, że to jest niemożliwe, wyjedzie - tłumaczyła. Dodała, że jest jej przykro, ale wypowiedź została "przekręcona". 
Jest mi bardzo przykro, że tak to zostało odebrane i przekręcone

Zdaniem Hrynkiewicz lekarze są "wolnymi ludźmi", bo Polska nie nakłada na nich obowiązków, np. finansowych, czyli konieczności zapłaty za studia. - Jeśli ktoś odbiera dobre wykształcenie, na dobrym poziomie kwalifikacje uzyskuje, ma pewne zobowiązania w stosunku do społeczeństwa, które odmawiając sobie różnych innych wydatków i zaspakajania potrzeb, daje dobre pieniądze na szkolenie lekarzy - podsumowała.

Posłanka ma żal

Z kolei na antenie TVN24 Hrynkiewicz przekonywała, że "nikogo nie zachęcała do wyjazdu". Boję się tylko tego szantażu, który ciągle jest przedstawiany, nie przez lekarzy zresztą, tylko przez polityków. Nie chcę takiej rozmowy pod presją szantażu - mówiła. Dodała, że słowa były wypowiedziane w rozgoryczeniu i żalu. - Że te prace, które prowadzimy nie są przedmiotem debaty, choćby z rezydentami, że oni nie chcą debatować - mówiła. 

Hrynkiewicz uważa, że protest głodowy to forma, która przystoi "do walki o wolność, o niepodległość, a to jest walka o pieniądze". Stwierdziła też, że sama bardzo wiele robi, by lekarze mieli wolny zawód i nie było zapłaty za studia medyczne, jak w USA czy Kanadzie. - Żeby lekarze, murarze, dziennikarze, każdy pracował tam gdzie chce - tłumaczyła.

ZOBACZ NASZĄ RELACJĘ Z DZISIEJSZYCH OBRAD SEJMU >>>

Sprawdzamy, czy Polacy są gotowi na łatwiejszy dostęp do broni. "Niewyszkolony Sebix..." [MAKE POLAND GREAT AGAIN]

Więcej o: