Petru nazywa Razem komunistami. Zandberg zapowiada proces. "Nienachalny intelekt wodza..."

Ryszard Petru zapowiedział, że Nowoczesna nie stworzy koalicji z partią Razem i nazwał jej działaczy "komunistami". Adrian Zandberg odpowiedział na te słowa nie szczędząc złośliwości. Zapowiedział również pozew, jeśli Petru "nie przestanie opowiadać kłamstw".

Ryszard Petru podczas spotkania w Krakowie mówił o planach związanych z wyborami samorządowymi. Wyjaśniał, że Nowoczesna przygotowuje się do startu samemu, ale zaznaczał, że nie wyklucza powstania koalicji, jeśli wymusi to ordynacja wyborcza. Miałby to być blok "proeuropejski, optymistyczny, tolerancyjny, wolnościowy i demokratyczny". - Wszyscy, oprócz komunistów, czyli bez Partii Razem - mówił.

Na te słowa zareagował Adrian Zandberg. "Ryszard Petru znowu opowiada bzdury na temat Razem. Na nienachalnym intelekcie wodza Nowoczesnej odcisnęła chyba piętno lektura prasy prawicowej" - pisze polityk. W swoim wpisie wyjaśnia, że Razem nie chce startować ze wspólnej listy "z nim Hanną Gronkiewicz-Waltz, Leszkiem Millerem, Rychem, Mirem i resztą ekipy".

Tłumaczy też, że partia reprezentuje demokratyczną lewice i wzoruje się na tradycji PPS-owskiej, której działacze byli prześladowani przez komunistów. "Gdyby Petru chciał nadrobić braki w edukacji i dowiedzieć się, czym jest demokratyczna lewica albo czym różniła się PPS od komunistów, służymy listą książek. W razie potrzeby możemy przygotować napisane prostym językiem streszczenia" - proponuje Zandberg.

Polityk zapowiada, że jeśli Ryszard Petru nie przestanie opowiadać kłamstw na temat Razem to otrzyma w tej sprawie pismo z sądu. "Polityk powinien odpowiadać za słowa, które wypowiada. Dotyczy to także Ryszarda Petru" - dodaje.

Głosowanie za uczczeniem NSZ

Zandberg przypomina również o tym, że Nowoczesna poparła uchwałę upamiętniającą 75. rocznicę powstania Narodowych Sił Zbrojnych. W uchwale wymieniono m.in. Brygadę Świętokrzyską, która miała na koncie wiele haniebnych czynów, w tym kolaboracje z nazistami.

Kilka godzin po przyjęciu uchwały przewodnicząca klubu Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer wydała oświadczenie, w którym przyznała, że wśród podziemnych żołnierzy "zdarzali się też bandyci", a uchwała "być może powinna być lepiej dopracowana". Negatywnie oceniła też inicjatywę jednego z posłów partii, który tego dnia założył na ramię opaskę NSZ.

Zandberg: PiS zachowuje się tak, jak PO tylko na sterydach. Ale ludzie nie lubią pychy i buty

Więcej o: