Piątkowe spotkanie rozpoczęło się krótko po godz. 17 w Belwederze i trwało niewiele ponad dwie godziny. Wcześniej tego samego dnia prezes PiS spotkał się z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą - ustaliła TVN24.
Po godz. 19 Belweder jako pierwszy opuścił prezes PiS. Nie spotkał się jednak z dziennikarzami. Głos zabrał za to prezydencki rzecznik, Krzysztof Łapiński. - Rozmowa była w cztery oczy. W najbliższym czasie należy spodziewać się kolejnego spotkania - zapowiedział.
Jak tłumaczył, PiS zaproponuje w parlamencie swoje poprawki do prezydenckich ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. Zanim jednak poprawki te zostaną formalnie złożone w Sejmie, prezes PiS ma je przedstawić Andrzejowi Dudzie na piśmie. Dopiero wtedy głowa państwa będzie się mogła do nich odnieść.
- Co do konkretów nie będę się wypowiadał - mówił Łapiński, pytany o złożone dziś propozycje prezesa PiS. Tłumaczył jedynie, że prezydent nie rezygnuje ze swoich "warunków brzegowych". Jednym z nich jest to, by sędziowie byli wybierani do KRS w ramach "ponadpartyjnej zgody".
W podobnym tonie wypowiedział się prezydencki minister Krzysztof Szczerski. - Spotkanie przybliżyło do wypracowania wspólnej kompromisowej propozycji - mówił w rozmowie z PAP.
W rozmowie z TVP Info rzeczniczka PiS Beata Mazurek zapewniała z kolei, że porozumienie - choć wciąż go brak - "jest w zasięgu". - Jesteśmy blisko. PiS poszedł na ogromne ustępstwa - mówiła Mazurek, która tłumaczyła, że partia zgodziła się m.in. na to, by sędziowie byli wybierani do KRS w pierwszym kroku większością 3/5 posłów.
Mazurek zaznaczyła, że poprawki PiS zostaną zgłoszone prawdopodobnie przed następnym posiedzeniem Sejmu. Najbliższe rozpoczyna się już we wtorek, 10 października. Kolejne - dopiero dwa tygodnie później.
Jak informują politycy związani z obiema stronami, o piątkowe spotkanie prosił Jarosław Kaczyński. W drzwiach budynku prezesa PiS powitał prezydencki minister Krzysztof Szczerski. Kilkanaście minut wcześniej zjawił się tam Andrzej Duda.
Było to trzecie w ostatnich tygodniach osobiste spotkanie Andrzeja Dudy i Jarosława Kaczyńskiego. Każde z nich dotyczyło planowej przez PiS rewolucji w SN oraz KRS.
Po drugim z takich spotkań prezydent przedstawił swoje własne projekty dotyczące tych instytucji. Propozycje Andrzeja Dudy spotkały się jednak z chłodnym przyjęciem przez polityków PiS.
W jednym z wywiadów Jarosław Kaczyński dystansował się m.in. od pomysłu prezydenta na wybór sędziów do KRS. Zdaniem prezesa PiS procedura tzw. drugiego kroku, który polegałby na wyłanianiu sędziów metodą "jeden poseł - jeden kandydat", jest niezgodna z konstytucją.
Zdaniem prezydenta taka metoda zapewniłaby z kolei, że o obsadzie Krajowej Rady Sądownictwa nie będzie decydować tylko jedna partia.
Według ustaleń niektórych mediów na piątkowym spotkaniu Kaczyński miał zaproponować prezydentowi kompromis w tej sprawie. Ma on polegać na tym, że w tzw. drugim kroku metodę prezydenta zastąpi odgórna gwarancja odpowiedniej liczby miejsc dla kandydatów opozycji, przy jednoczesnym zapewnieniu większości dla PiS.
Część konstytucjonalistów kwestionuje w ogóle sam pomysł, by sędziów do KRS wybierali politycy. Dziś już bowiem są w Radzie przedstawiciele wskazywani przez Sejm, Senat i prezydenta, sędziów wybiera zaś od lat samo środowisko sędziowskie.
Zobacz też: KRS trafi w ręce PiS. Co wynika z pomysłów prezydenta
Wielkie wydarzenie w polskim internecie! Wystartował Polfejs [MAKE POLAND GREAT AGAIN]