Śledczy od wielu lat podejrzewali Roberta J., ale nie mogli go zatrzymać z powodu braku dowodów - podaje portal tvn24.pl. Teraz policjanci mają nadzieję, że aresztowany 52-latek to faktycznie słynny "kuśnierz".
Kluczowy wkład w ustalenia śledczych miały opinie instytucji specjalistycznych, w tym m.in. Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. dra Jana Sehna w Krakowie, Zakładów Medycyny Sądowej, Polskiej Akademii Nauk, Uniwersytetu Przyrodniczego czy Instytutu Odlewnictwa w Krakowie.
Jak czytamy na stronie małopolskiej policji, wśród nich było m.in. Laboratorium Ekspertyz 3D Katedry Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, które reprezentował dr n.med. Krzysztof Maksymowicz. Po raz pierwszy w Polsce odtworzył on sposób działania sprawcy zabójstwa Katarzyny Z. w oparciu o dane biometryczne ofiary i ślady działania sprawcy na niektórych tkankach ofiary, sporządzając trójwymiarowy obraz przebiegu zabójstwa. Dzięki temu udało się ustalić sposób, w jaki morderca zadawał ciosy - to zaś naprowadziło śledczych na trop, że mogła to być osoba wyszkolona w określonych sztukach walki.
Istotne dowodowo były również ustalenia poczynione przez Katedrę Biologii Eksperymentalnej Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu reprezentowaną przez prof. Krzysztofa Marycza. Przy użyciu najnowszych metod badawczych wykrył on związki chemiczne, jakie były podawane Katarzynie Z.
Zabójcę studentki media okrzyknęły "skórzakiem" lub "kuśnierzem". Makabrycznej i niewyjaśnionej dotąd zbrodni dokonał 19 lat temu, a ofiarą była 23-letnia studentka religioznawstwa na UJ. Miała na imię Kasia.
Był styczeń 1999 roku, kiedy załoga barki na krakowskim odcinku Wisły zaczęła tracić prędkość. Myśleli, że mechanizm przyblokowały gałęzie. Okazało się, że coś innego utknęło w maszynie. Coś przerażającego. Śledczy potwierdzili - to kawał ludzkiej skóry, precyzyjnie zdjętej z torsu. I zszytej, na wzór ubrania. Od razu przywodzi na myśl film "Milczenie owiec", gdzie morderca uszył ubranie ze skór zamordowanych kobiet. Później odnaleziono jeszcze nogę pasującą do skóry.
Przeprowadzono jedne z pierwszych badań DNA na potrzeby policji i w ten sposób ustalono tożsamość ofiary. Zbrodni nie udało się wyjaśnić. Po latach wróciło do niej Archiwum X. W 2016 roku prowadzono szeroko zakrojone poszukiwania pozostałości ciała Katarzyny Z.
Zaskakująca była też informacja, że w sprawie jej śmierci przesłuchano Brunona K., skazanego za organizowanie zamachu na Sejm. Zeznawał przez 2 godziny. W sprawie morderstwa policjanci konsultowali się nawet z FBI. Oni też przyznali: to sprawa bez precedensu.