Vishwas utonął w 300-letnim zbiorniku przy świątyni. - Skończyliśmy pływać i poszliśmy do świątyni Gundanjaneya. Nie zauważyliśmy, że Vishwasa z nami nie ma - powiedział jeden z kolegów.
Inny uczeń oglądał wspólne zdjęcia i zauważył, że w kadrze uchwycona została głowa chłopaka. Natychmiast zawiadomił opiekunów i kolegów, ale od czasu wykonania zdjęcia minęła już godzina.
Funkcjonariusze policji wyciągnęli ciało Vishwasa z wody. Policja podkreśla, ze uczniowie zignorowali znak informujący o zakazie kąpania.
Rodzice chłopaka protestowali przed National College, gdzie uczył się Vishwas. Ich zdaniem nauczyciele odpowiedzialni za wyjazd zaniedbali kwestie bezpieczeństwa. Uczelnia obiecała wszcząć śledztwo w sprawie śmierci chłopaka i wyciągnąć konsekwencje, jeśli znajdą się winni.