Posłanka Lichocka na tropie serów. Kupiła kozi z Turku, bo myślała, że polski. Bolesna pomyłka

Francuskie fatum zawisło nad posłanką PiS. Joanna Lichocka najpierw nawoływała do bojkotu serów znad Sekwany, a dzień później postanowiła pójść za ciosem i wskazać, jakie sery są dobre dla Polaków. Tyle że zaliczyła wpadkę.

"Wróciłam ze sklepu;) (Turek jest po drodze do Kalisza) ;) " - napisała na Twitterze uradowana Joanna Lichocka.

Uznała, że powód do radości jest, bo kozi ser produkowany jest przez firmę z Turku - miejscowości położonej koło Konina. A nie w Normandii czy Burgundii. Francuskich serów bowiem posłanka Lichocka nie kupuje od czasu, gdy prezydent Francji Emmanuel Macron skrytykował rząd PiS za "występowanie przeciw Europie". 

Użytkownicy Twittera szybko sprowadzili posłankę na ziemię. Okazuje się bowiem, że kozi ser z Turku produkuje Mleczarnia Turek, od 1999 roku wchodząca w skład międzynarodowej grupy Savencia, dawniej Bongrain S.A., należącej .... do Francuzów.

Uwagę na ten drobny szczegół zwrócił Lichockiej Marcin Wikło, dziennikarz tygodnika "Sieci Prawdy", należącego do braci Karnowskich.

Zobacz także nasz cykl "Gazeta do pociągu". 

Więcej o: