Ksiądz miał molestować 5 chłopców. Jest akt oskarżenia. Obrona: Przyznaje się do jednego

Prokuratura Okręgowa w Częstochowie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko księdzu dyrektorowi jednej z tamtejszych placówek opiekuńczo-wychowawczych. Duchownemu zarzuca się wykorzystanie 5 chłopców .

Sprawa dotyczy ks. Mirosława L., który od 2012 roku pełnił funkcję dyrektora w jednej z placówek opiekuńczo-wychowawczych w Częstochowie. Po kontroli Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej we wrześniu 2016 roku stwierdzono nieprawidłowości i sprawę zgłoszono prokuraturze. 

Prokurator wszczął w tej sprawie śledztwo oraz wystąpił do Sądu Rejonowego w Częstochowie o przesłuchanie kilku wychowanków placówki z udziałem biegłego psychologa. 28 września 2016 roku dyrektor placówki został zatrzymany i przedstawiono mu zarzuty popełnienia przestępstw o charakterze seksualnym na szkodę wychowanków. Na wniosek prokuratora, Sąd Rejonowy w Częstochowie zastosował wobec dyrektora środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania. W czerwcu 2017 roku Sąd Okręgowy w Częstochowie zastosował wobec podejrzanego środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego w kwocie 50 tys. zł, dozoru policji i zakazu kontaktowania się z pokrzywdzonymi.

17 sierpnia Prokuratura Okręgowa w Częstochowie skierowała do Sądu Rejonowego w Częstochowie akt oskarżenia.

Ksiądz miał molestować i bić po twarzy

- Mężczyźnie przedstawiono 11 zarzutów popełnienia przestępstw. Wśród nich są zarzuty doprowadzenia małoletnich do wykonania i poddania się tzw. innym czynnościom seksualnym, poprzez nadużycie stosunku zależności oraz zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej wychowanków, które polegało na uderzeniu ich w twarz - mówi Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.

Określone w akcie oskarżenia przestępstwa zostały popełnione w latach 2014-2016. W postępowaniu status pokrzywdzonego posiada 5 chłopców, którzy w okresie, gdy ksiądz miał ich molestować mieli od 14 do 17 lat.

Obrona księdza sprawę widzi nieco inaczej. - W tej chwili czekamy na przedstawienie nam szczegółów przez prokuraturę i wyznaczenie terminu rozprawy. Na pewno będziemy wnosić o utajnienie jawności procesu - mówi w rozmowie z Gazeta.pl mec. Marek Raszewski, pełnomocnik ks. Mirosława L. I zapowiadając walkę o dobre imię duchownego stanowczo podkreśla: - Ksiądz przyznaje się do obcowania tylko z jednym chłopcem, który miał powyżej 15 lat, więc nie ma tutaj mowy o pedofilii.

Księdzu za zarzucane przestępstwa grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności.

Ksiądz i imprezy w tle

Salezjanie prowadzą dom dziecka na Stradomiu od 1937 r. Nigdy wcześniej nie dochodziły stamtąd wieści o molestowaniu czy znęcaniu się nad wychowankami, często wywodzącymi się z trudnych i patologicznych rodzin. Jak ustaliła "Gazeta Wyborcza" Ks. Mirosław L. został dyrektorem domu w 2012 r. Wcześniej, po ukończeniu Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie, został skierowany do salezjańskiej parafii we Wrocławiu. Był katechetą i wychowawcą w Prywatnym Liceum Salezjańskim, prowadził też świetlicę młodzieżową.

Ucząc w szkole, pisał o sobie, że jest miłośnikiem tańca i piłki siatkowej. W 2007 r. antyklerykalny tygodnik "Fakty i Mity" opisał księdza L. jako "roztańczonego, swawolnego birbanta". Jak pisała gazeta, był lubiany przez licealistów głównie za skłonność do imprezowania i stawianie im - także nieletnim - piwa.

Właśnie takich ludzi nam potrzeba. Aktorka uczy dziewczynki, jak bronić się przed gwałtem. Za darmo

Więcej o: