"Solidarność" mówi o "bezczelnej prowokacji kodowców", a wojewoda zmienia decyzję prezydenta

Wojewoda pomorski zdecydował, że to NSZZ "Solidarność" zorganizuje obchody rocznicy Porozumień Sierpniowych. Tym samym unieważnił decyzję prezydenta Gdańska, który prawo do organizacji uroczystości przyznał KOD, ponieważ ten zgłosił manifestację jako pierwszy.

Obchody rocznicy Porozumień Sierpniowych na Placu Solidarności w Gdańsku 31 sierpnia zorganizuje związek zawodowy "Solidarność". Decyzję taką podjął wojewoda pomorski Dariusz Drelich. Zmienił w ten sposób decyzję prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, który prawo do zorganizowania w tym samym czasie obchodów na Placu Solidarności przyznał Komitetowi Obrony Demokracji.

Kim jest wojewoda pomorski Dariusz Drelich? To jego obwiniają o nieudolność po wichurach >>>

KOD zapowiedział, że decyzję zaskarży do sądu. Zgodnie z obowiązującą ustawą o zgromadzeniach, pierwszeństwo do organizacji manifestacji ma ta osoba czy organizacja, która zgłosi taki wniosek jako pierwsza. Wówczas każda kolejna demonstracja może się odbyć, ale 100 metrów dalej.

Ustawa, która weszła w życie wiosną, wprowadziła też pojęcie "zgromadzenia cyklicznego". Zgodnie z nowelą wojewoda może wydać zgodę na cykliczne organizowanie zgromadzeń publicznych w tym samym miejscu przez trzy lata z rzędu.

"Solidarność" ze zgodą na 3 lata

I właśnie na cykliczność powołuje się Urząd Wojewódzki. - Uroczystości, które organizuje "Solidarność" mają charakter cykliczny - wyjaśniała w TVP Info Małgorzata Sworobowicz, rzecznik wojewody pomorskiego. Dodała, że zgoda została udzielona decyzją administracyjną. Dotyczy ona organizacji przez zarząd regionu gdańskiego NSZZ "Solidarność" uroczystości, które będą miały na celu uczczenie rocznic podpisania Porozumień Sierpniowych corocznie w dniu 31 sierpnia przez kolejne 3 lata.

Rzecznik "Solidarności" Marek Lewandowski powiedział, że związek jest zadowolony z tej decyzji. - To bardzo rozsądna decyzja, dlatego że już sam fakt zarezerwowania, zablokowania na całą dobę Placu "Solidarności" jest kuriozalny - ocenił rzecznik. Jak dodał, "gdyby Komitet Obrony Demokracji rzeczywiście chciał jako ruch obywatelski, oddolny, miłujący demokrację, jak się sam określa, chciał takie uroczystości zorganizować, to uszanowałby to, co od 30 lat robi w tym miejscu "Solidarność" i nie wchodziłby w taką bezpośrednią kolizję".

"Bezczelna prowokacja tzw. kodowców"

KOD na obchody zapraszał "Solidarność". W odpowiedzi na zaproszenie. Prezydium Komisji Krajowej związku przyjęło stanowisko, w którym określono działania KOD za "prowokacje" i zapowiada "zdecydowaną reakcję", gdyby doszło do "prób ograniczania uroczystości związkowych". 

- To bezczelna prowokacja tzw. kodowców, że zapraszają nas, jubilata, na nasze urodziny. Można by zadać pytanie, co robili przez ostatnie 30 lat? Oni chcą czcić porozumienia sierpniowe, a na co dzień je depczą. Przecież chodzą w marszach razem z Nowoczesną, która przygotowała projekt ustawy, który de facto delegalizował związki zawodowe. Przypominam, że to był pierwszy postulat sierpniowy. Chodzą z esbekami, którym obniża się emeryturę. To z kolei 13. postulat - zabranie przywilejów esbekom i byłym milicjantom - mówił przewodniczący związku Piotr Duda w TVP Info.

KOD wytyka Dudzie, że nie był w opozycji

"Twierdzi Pan, że nie mamy prawa obchodzić rocznic „Solidarności”. I kto to mówi? Pan, który do „Solidarności” nawet nie należał, szef przybudówki partyjnej PiS-u, której to partii szef też nie raczył się do pierwszej „Solidarności” zapisać?
Nie ma Pan do tego moralnego prawa. A SB-ków, partyjniaków, TW i członków PZPR-owskiej nomenklatury niech Pan poszuka w PiS-ie, nawet na Sali sejmowej" - odpowiada Dudzie przewodniczący KOD Krzysztof Łoziński, działacz opozycji antykomunistycznej w okresie PRL i członek honorowy "Solidarności".

Mimo decyzji wojewody pomorskiego, KOD zaprasza na swoje wydarzenie "Moc Solidarności - 37. rocznica Porozumień Sierpniowych". - Wszyscy bądźmy na Placu Solidarności! To nasze święto i nikt nie ma prawa nam go odbierać - nawołują działacze.

Duda na Święcie Wojska Polskiego: To nie jest armia prywatna!

Więcej o: