"Ostatnim dżihadystą" - jak nazwały go zachodnie media - to 22-letni Younes Abouyaaqoub (Junes Abujakub). Jego dokumenty były znaleziony w drugim samochodzie, który został wypożyczony w Vic, mieście oddalonym o kilkadziesiąt kilometrów od Cambrils, gdzie miał miejsce drugi atak terrorystyczny. Van miał prawdopodobnie posłużyć do ucieczki.
Abouyaaqoub jest jednym z młodych Marokańczyków z miasta Ripoll, sto kilometrów od Barcelony. Miejscowi w rozmowie z dziennikiem "La Vanguardia" przyznali, że są zdziwieni tym, że ich niewielka społeczność (Ripoll to ok. 10-tysięczne miasto) była bazą islamskich terrorystów.
- Younes był bardzo wstydliwy, nie lubił przykuwać uwagi. Był cichy i nigdy nie pakował się w kłopoty. Nie możemy uwierzyć, że mógł zrobić coś takiego - mówiła kobieta, która twierdzi, że chodziła z zamachowcem do szkoły.
Według hiszpańskich władz, grupa Hiszpanów marokańskiego pochodzenia, która stała za zamachami w Barcelonie i Cambrils została już unieszkodliwiona - 11 z 12 terrorystów powiązanych z zamachem, zostało zabitych lub zatrzymanych. Śledczy nie mają jednak absolutnej pewności, że komórka terrorystyczna składała się tylko z 12 osób.
Z 11 mężczyzn czterech zatrzymano, a pięciu zastrzelono podczas zamachu. Dwóch pozostałych zginęło w wybuchu gazu. Prawdopodobnie próbowali wypełnić ciężarówkę materiałami wybuchowymi.
W piątek policja zastrzeliła 17-letniego Moussę Oukabira, również z miejscowości Ripoll. Pierwotnie to on był uznawany za kierowcę, który wjechał vanem w tłum na La Rambla. Starszy brat Moussy - Dris Oukabir, którego dokumenty były znalezione w samochodzie, został zatrzymany kilka godzin po zamachu. Twierdzi on jednak, że nie ma on nic wspólnego z atakiem, a brat musiał "przejąć" jego tożsamość.
Minister spraw wewnętrznych Juan Ignacio Zoido poinformował na konferencji prasowej, że w ciągu ostatnich 48 godzin oddziały policji przeszukały w sumie 9 mieszkań i domów na terenie całej Katalonii, w tym w Ripoll.
Zobacz mieszkania podejrzanych >>>
Jak informuje z Barcelony korespondent Polskiego Radia Wojciech Cegielski, służby twierdzą, że najprawdopodobniej cała kilkunastoosobowa grupa terrorystyczna planowała zamach od pewnego czasu, a atak miał zostać dokonany z użyciem butli z gazem.
Według najnowszych zapowiedzi hiszpańskiego MSW, władze nie podniosą stopnia zagrożenia terrorystycznego z poziomu 4 do poziomu 5, bo nie ma takiej potrzeby. Równocześnie jednak w najbliższych dniach w całym kraju władze wprowadzą dodatkowe środki ostrożności w miejscach, uczęszczanych zarówno przez turystów jak i przez samych Hiszpanów.
Tymczasem tzw. Państwo Islamskie, które wcześniej przyznało się do zamachu w Barcelonie teraz przyznało się także do późniejszego ataku w Cambrils. W sumie w obu atakach zginęło 14 osób, a ponad 130 zostało rannych. Według hiszpańskiego MSW, liczba osób w stanie krytycznym spadła z 15 do 12. W szpitalach jest teraz 54 rannych. CZYTAJ WIĘCEJ >>>