Atak nożownika w fińskim mieście Turku. Dwie osoby nie żyją, kilka jest rannych

W fińskim mieście Turku dwie osoby zginęły, a kilka zostało rannych podczas ataku nożownika. Według policji, napastnika udało się ująć.

Fińska policja na konferencji prasowej poinformowała, że w ataku nożownika zginęły dwie osoby, a kilka zostało rannych. Z informacji szpitala, którego przedstawiciel również brał udział w konferencji prasowej, wynika, że do placówki przywieziono 9 osób, jedna zmarła. Druga osoba zginęła na miejscu. Ponad to trzy osoby znajdują się na oddziale intensywnej opieki medycznej. Wszyscy pacjenci są dorośli.

Podano też, że napastnik został postrzelony w udo po kilku minutach od ataku. On również znajduje się w szpitalu. Poza nożem nie miał przy sobie innej broni.

Dotychczas ujęto tylko jedną osobę. Służby jeszcze to sprawdzają, ale nożownik prawdopodobnie działał sam. - Nie możemy na razie powiedzieć nic o motywach i czy był to atak terrorystyczny - mówili funkcjonariusze. Tożsamość sprawcy nie jest jeszcze znana, będzie ustalana z władzami. - Nie wiemy na pewno, ale mamy powody, by podejrzewać, że nożownik nie jest Finem - dodali. Minister Spraw Wewnętrznych powiedziała, że "sprawca wygląda na osobę obcego pochodzenia".

Motywy nie są znane, w mediach pojawiają się różne doniesienia. Część mediów mówi o zamachu, inne o przestępczych porachunkach między kilkoma uzbrojonymi osobami.

Policja zaprzeczyła plotkom, jakoby doszło do ataków w różnych częściach miasta. Służby uważają, że zagrożenie minęło, ale "nadal pracują, by mieć stuprocentową pewność".

Nieprawdziwe doniesienia o okrzykach

W mediach społecznościowych pojawiają się fałszywe doniesienia o tym, że nożownik krzyczał "Allahu Akbar". Dowodem miałoby być poniższe nagranie. Jednak słyszane okrzyki to "Varokaa, varo" czyli "uważaj, uważajcie" w języku fińskim.

Podczas konferencji prasowej policja poinformowała, że plotki o okrzykach "Allahu Akbar" nie są potwierdzone, ale będą sprawdzane.

Więcej o: