TVP przez dwa dni ekscytowała się nowymi taśmami z restauracji Sowa i Przyjaciele. Tym razem w rolach głównych wystąpili: Radosław Sikorski oraz były prezes PKN Orlen. Ale to nie głównie oni znaleźli się na celowniku telewizji.
Tak zwane "taśmy prawdy" w TVP Info były tematem numer jeden już od rana. Telewizja postanowiła, że będzie ujawniać wybrane fragmenty rozmów stopniowo, w kilku odsłonach. Wszystkie nagrania pochodzą z lutego 2014 roku, kiedy w nieistniejącej już restauracji Sowa i Przyjaciele spotkali się ówczesny szef MSZ Radosław Sikorski i ówczesny prezes PKN Orlen Jacek Krawiec.
W ten sposób przedstawiła to stacja. A jak było naprawdę? Radosław Sikorski poinformował, że nigdy nie odwiedził restauracji Sowa i Przyjaciele. Były szef MSZ napisał na Twitterze o "patałachach z TVPiS", którym nie chciało się zweryfikować otrzymanej informacji. "Zlecenie partyjne było pilne" - napisał Sikorski.
Rozmowy, które jako pierwsze ujawnił "Wprost" w 2014 roku, były nagrywane w restauracjach: Sowa i Przyjaciele, Amber Room w pałacyku Sobańskich oraz Osteria.
Słynna rozmowa Sikorskiego z Jackiem Rostowskim, podczas której padły słowa o "murzyńskości" i "robieniu laski Amerykanom". Już wówczas Sikorski wyjaśniał, że nigdy nie był w restauracji Roberta Sowy, a do spotkania doszło w Amber Room.
Najgłośniej komentowanym fragmentem były słowa Sikorskiego o obecnym szefie PO. Były szef polskiej dyplomacji porównał Grzegorza Schetynę m.in. do "lwowskiego żulika". Komentatorzy zwracali jednak uwagę, że wspomniane taśmy nie ujawniły niczego przełomowego. Czytaj więcej >>>