Kultowy program kryminalny po latach wraca na antenę TVP. Zobaczymy go już jesienią

Już po wakacjach na antenę TVP2 ma wrócić "Magazyn Kryminalny 997". Informację potwierdzili dyrektor stacji i legendarny prowadzący program.

Większość z nas pamięta niepokojącą muzykę z czołówki i charakterystyczne grane przez aktorów i statystów rekonstrukcjach zbrodni. "Magazyn Kryminalny 997" jedni oglądali z fascynacją, inni patrzyli w telewizor przez palce, a jeszcze inni przełączali kanał na sam dźwięk syreny z czołówki.

Jak dowiedział się "Presserwis", "997" ma wrócić do TVP po siedmiu latach przerwy. Informację potwierdzili dyrektor Dwójki Marcin Wolski i prowadzący program Michał Fajbusiewicz. "Magazyn" ma pojawić się w jesiennej ramówce. 

Pomoc dla policji czy instrukcja dla morderców?

W programie opisywano przerażające zbrodnie, poszukiwano sprawców i publikowano portrety pamięciowe. W trakcie audycji uruchamiano infolinię dla widzów. Obecni w studio policjanci przyjmowali zgłoszenia, które pomagały w odnalezieniu przestępców i wyjaśnieniu zagadkowych zbrodni. Telewidzom, a niekiedy również policjantom, którzy przyczynili się do rozwiązania sprawy, przyznawano statuetki Temidy.

 

"Magazyn Kryminalny 997" był emitowany od 1986 roku. Przez pierwsze 4 lata był prowadzony przez nieżyjącego już pułkownika Milicji Obywatelskiej Jana Płócienniczaka. Później zastąpił go Michał Fajbusiewicz, dziennikarz zajmujący się głównie tematyką kryminalną. Ten drugi za sprawą 997 stał się postacią niemal kultową. 

Na początku lat 90. "Magazyn" zniknął z anteny, po tym jak Komenda Główna Policji nazwała audycję instruktażem dla przestępców, a policjanci mieli zakaz uczestniczenia w programie. Po jakimś czasie KGP wycofała zarzut.

 

Mordercę zagrał... morderca

W rekonstrukcjach grali aktorzy i statyści. Co ciekawe, do udziału w programie dwukrotnie zgłosili się prawdziwi mordercy. W jednym z przypadków mężczyzna wzbudził podejrzenia ekipy nadmierną znajomością okoliczności zdarzenia.

Nadawanie programu zakończono w 2010 roku.

Tego jeszcze nie było. Dwa orędzia w tym samym czasie. W TVP priorytet miała premier, w TVN prezydent

Więcej o: