Ksiądz Boniecki znów może mówić. Po sześciu latach Kościół cofnął zakaz

Po blisko sześciu latach, przełożeni ks Adama Bonieckiego zdecydowali, że znów może się on wypowiadać publicznie w mediach. Redaktor "Tygodnika Powszechnego" został ukarany po krytycznej wypowiedzi na temat krzyża zawieszonego w sali sejmowej.

O tym, że nałożony przez przełożonych zakaz wypowiadania się został cofnięty ks. Adam Boniecki poinformował na spotkaniu warszawskiego klubu „Tygodnika Powszechnego” - podała Gazeta Wyborcza.

W listopadzie 2011 roku prowncjał księży marianów, zakazał publicznych wypowiedzi duchownemu w mediach. Zakaz nie obejmował publikacji w "Tygodniku Powszechnym". Bezpośrednich powodów decyzji prowincjał nie podał, ale stało się to po wywiadzie jakiego ksiądz udzielił w "Kropce nad i" Monice Olejnik. Mówił wtedy między innymi, że decyzja o powieszeniu krzyża w sali sejmowej była "niefortunna". Wcześniej krytycznie na ten temat wypowiadał się w tygodniku "Wprost". „Przeklerykalizowanie życia społecznego jest w obecnych czasach nie tylko niewskazane, ale i niemożliwe (...). Dzisiaj jesteśmy w świecie laickim, to rozdzielenie jest zupełnie uzasadnione i na miejscu" - pisał. 

Naraził się także kościelnym hierarchom. Biskup włocławski Wiesław Mering zarzucił mu że zamiast potępić Adama „Nergala” Darskiego roztacza nad nim parasol ochronny. Chodziło o to, że muzyk miał być jurorem jednego z telewizyjnych programów muzycznych, a w oczach części duchownych jest satanistą.  

"Nie widzi Ksiądz związku między Nergalem jako satanistą i jako jurorem? Proszę zatem zafundować sobie badania okulistyczne i nie szerzyć zamętu w umysłach wiernych opowiadając schizofreniczne tezy. „Ani jedna Jota” nie może być zmieniona w Ewangelii, a nasze wypowiedzi powinny być: „Tak, tak – nie, nie!”- pisał w liście do księdza Bonieckiego biskup.  

Ks. Adam Boniecki jest redaktorem seniorem „Tygodnika Powszechnego”. Przez 11 lat, po śmierci Jerzego Turowicza, był naczelnym pisma. 

Więcej o: