Wystrzelenie rakiety potępił Donald Trump. „Stany Zjednoczone potępiają i odrzucają twierdzenia reżimu koreańskiego, że testy takiej broni zwiększają bezpieczeństwo Korei Północnej. W rzeczywistości przynoszą odwrotny skutek” - oświadczył amerykański prezydent. Podkreślił, że Stany Zjednoczone zrobią wszystko, co konieczne, by ochronić własnych obywateli i sojuszników. Amerykański prezydent przestrzegł władze w Pjongjangu przed dalszą izolacją ich kraju.
CNN, powołując się na informacje amerykańskiego wywiadu, podaje, że reżim Kim Dzong Una w ostatnich miesiącach przyspieszył prace nad programem międzykontynentalnych pocisków balistycznych.
Stany Zjednoczone oceniają, że Korea Północna będzie w stanie już w 2018 roku wystrzelić pocisk międzykontynentalny zdolny do przenoszenia głowic atomowych - podaje CNN.
Wystrzelona w piątek przez Koreę Północną rakieta balistyczna leciała przez 47 minut, osiągając wysokość ponad 3500 kilometrów, po czym gwałtownie zmieniła trajektorię i spadła niedaleko japońskiej wyspy Hokkaido. Według ekspertów może to oznaczać, że byłaby zdolna dolecieć nawet do zachodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych. Najprawdopodobniej Koreańczycy nie posiadają jednak jeszcze technologii miniaturyzacji bomb atomowych, pozwalającej na umieszczenie ich w rakietach.