Pamiętacie tajemniczą kopertę od "córki leśniczego"? Nie będzie śledztwa w tej sprawie

- Nie przesłuchano żadnego z ministrów, ponieważ uznano, że nie ma takiej potrzeby - informuje tvp.info.

Niewiele jest osób, które nie widziały nagrania, na którym minister środowiska wręcza szefowi MSWiA kopertę przed posiedzeniem rządu. Niezrażony obecnością kamery, Jan Szyszko tłumaczył Mariuszowi Błaszczakowi, że "to jest taka córka leśniczego". Sytuację zarejestrowała telewizja Polsat News. - Proszę pana, ona prosiła, żebym panu to przekazał. Niech pan to przeczyta, dobrze? - prosił minister środowiska. Mariusz Błaszczak wziął kopertę i obiecał, że zapozna się z jej treścią.

Prokuratura: Nie ma podstaw 

Jak dowiedział się portal tvp.info stołeczna prokuratura okręgowa, odmówiła wszczęcia śledztwa w tej sprawie. - Zdaniem prokuratury nie ma podstaw do uznania, że wręczenie przez ministra środowiska Jana Szyszkę tajemniczej koperty szefowi MSWiA Mariuszowi Błaszczakowi może nosić znamiona jakiegokolwiek przestępstwa - czytamy na stronie portalu. 

Przeczytaj także: Skóry, wypchane zwierzęta. Pokazali, co kryje się w słynnej 'stodole' ministra Szyszki

Kim jest tajemnicza "córka leśniczego"? Nie wiadomo, ponieważ prokuratura nie przesłuchała żadnego z ministrów. Uznano, że nie ma takiej potrzeby. 

Córka leśniczego to "Inka"

Sprawa wzbudziła ogromne zainteresowanie mediów nie tylko ze względu na tajemniczą kopertę, ale i tłumaczenia samego ministra Jana Szyszki. Podczas rozmowy w publicznym radiu minister środowiska tłumaczył, że córka leśnika to "Inka", legendarna sanitariuszka AK, dlatego historia z kopertą jest dla niego powodem do dumy.

To hasło zrobiło rzeczywiście furorę i muszę powiedzieć, że jestem z tego swego rodzaju naprawdę dumny, dlatego że zwrócono uwagę na zawód leśnika

- mówił minister w wywiadzie. 

Więcej o: