Departament Stanu USA reaguje na sytuację w Polsce. "Jesteśmy zaniepokojeni"

- Jesteśmy zaniepokojeni nieustającymi działaniami polskiego rządu w sprawie uchwalaniu prawa, które zdaje się ograniczać niezależność sądownictwa i może potencjalnie osłabić rządu prawa w Polsce - poinformowała rzeczniczka Departamentu Stanu.

- Bardzo uważnie śledzimy sytuację sądownictwa w Polsce. Polska jest naszym bliskim sojusznikiem i przejmujemy się losami tego narodu. Jesteśmy zaniepokojeni nieustającymi działaniami polskiego rządu w sprawie uchwalaniu prawa, które zdaje się ograniczać niezależność sądownictwa i może potencjalnie osłabić rządu prawa w Polsce - mówiła dziś odpowiadając na pytania korespondenta TVN24 Marcina Wrony rzecznik Departamentu Stanu Heather Nauert.

Nie przestajemy śledzić rozwoju sytuacji, rozmawiać ze stroną polską na najwyższych szczeblach i wyrażać naszego zaniepokojenia tą sytuacją

- poinformowała Heather Nauert.

- Nie wiem, czy USA zaproponują prezydentowi Dudzie zawetowanie ustaw, ale nie mogę się też wdawać w takie szczegóły dyplomacji - powiedziała i powtórzyła, że władze USA "są zaniepokojone" zmianami w sądownictwie.

Nauert została spytano o sytuację w Polsce przez korespondenta TVN Marcina Wronę. Wówczas odpowiedziała, że Departament przyglądał się sprawie i odczytała stanowisko na ten temat. Cały briefing można zobaczyć na stronie Departamentu Stanu. Część o Polsce rozpoczyna się około 30. minuty. 

Trump idolem polskiej prawicy

- Ameryka kocha Polskę, Ameryka kocha Polaków - tymi słowami swoje przemówienie w Warszawie zaczął Donald Trump zaledwie dwa tygodnie temu. Na plac Krasińskich posłowie PiS i Kluby "Gazety Polskiej" ściągali autokarami setki zwolenników. Takiej widowni przemówienie Trumpa niezwykle przypadło do gusty. Prezydent USA mówił wiele o Polsce, wspomniał też o Janie Pawle II. Eksperci oceniali wówczas, że były to słowa "nieadresowane do Europy, ani nawet do wszystkich Polaków, lecz przede wszystkim do sympatyków obecnej władzy".

O sympatii polskiej prawicy do Donalda Trumpa przeczytasz więcej w felietonie Jakuba Dymka.

Sąd Najwyższy zmieni się pod dyktando PiS

Sejm uchwalił ustawę o Sądzie Najwyższym autorstwa PiS. Za głosowało 235 posłów, 192 było przeciw, a 23 wstrzymało się od głosu. Wśród głosujących za było 231 posłów PiS, jeden poseł niezrzeszony i troje z koła Wolni i Solidarni.

Przeciw przyjęciu ustawy głosowali parlamentarzyści z PO, PSL, część klubu Kukiz’15 - 10 osób, Nowoczesna, dwóch niezależnych, trzech z koła Unii Europejskich Demokratów i jedna osoba z koła Republikanie.

Od głosu wstrzymało się 20 posłów z klubu Kukiz’15, dwoje niezrzeszonych oraz jedna osoba z koła Republikanie.

Szczegółowe wyniki głosowania >>>

Wcześniej sejmowa większość odrzuciła poprawki opozycji do ustawy, a poparła poprawki PiS. 

Ustawa o Sądzie Najwyższym. Duża rola Ziobry

Ustawa umożliwia m.in. wygaszenie kadencji sędziów Sądu Najwyższego z wyjątkiem tych, wskazanych przez prezydenta. Wprowadza też zmiany organizacyjne w Sądzie Najwyższym, tworząc trzy nowe izby.

Jak wskazuje Sąd Najwyższy, rola ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry nadal będzie ogromna. "To wprawdzie prezydent podejmuje decyzje w sprawie tego, którzy z obecnych sędziów Sądu Najwyższego pozostaną w stanie czynnym, ale może to uczynić wyłącznie wobec tych sędziów, którzy wskazani zostaną przez ministra sprawiedliwości" - komentuje w oświadczeniu SN.

Czytaj też: PiS-owska reforma sądów oczami konstytucjonalisty >>>

Awantura o Sąd Najwyższy. Były krzyki, wyrywanie mikrofonu i nie tylko

Więcej o: