Wypadek w galerii sztuki. Jednym selfie zniszczyła kolekcję sztuki wartą 200 tys. dolarów

Stworzone z drogocennych materiałów korony były wystawione w kalifornijskiej galerii na osobnych piedestałach. Jedna z odwiedzających wystawę sprawiła, że eksponaty runęły jak domino.

Odwiedzająca galerię 14th Factory w Los Angeles chciała zrobić sobie zdjęcie opierając się plecami o jeden z podestów. Ten jednak nie był wystarczająco stabilny by utrzymać jej ciężar - przewrócił się, a w raz z nim kolejne dziesięć kolumn, na których stały drogocenne eksponaty.

 

Wystawa "Hypericine" [ang. hiperycyna - związek chemiczny występujący w dziurawcu] to dzieła Simona Bircha, przygotowane we współpracy z innymi artystami. Jedna z współtwórczyń poinformowała, że przewrócone korony zostały doszczętnie zniszczone, a wysokość strat ocenia na 200 tysięcy dolarów.

 

"The Guardian", który opisał wypadek, zaznacza, że niektórzy komentatorzy mają wątpliwości, czy sytuacja nie została wyreżyserowana. Ich zdaniem zniszczeń dokonano celowo, by nadać wystawie rozgłosu.

Egzamin językowy dla polskich polityków. Czy zdadzą go podczas wizyty Williama i Kate?