- Marsz próbowała zablokować „grupa samozwańczych Obywateli RP”- stwierdził Kamil Trzaska, który dla programu "Nie da się ukryć" przygotował relację ze kontrmanifestacji. Reporter w swoim krótkim materiale poinformował również, że zgromadzenie zorganizowano nielegalnie. Na to zareagowała prowadząca program Ewa Bugała.
Niestety po raz kolejny mieliśmy do czynienia z barbarzyńskimi próbami zakłócania modlitwy na Krakowskim Przedmieściu. Bojówkarze nazywający się Obywatelami RP wyszydzali i próbowali atakować uczestników modlitewnego zgromadzenia.
- poinformowała widzów Ewa Bugała.
Dziennikarka nie wspomniała jednak o tym, że organizatorzy kontrmanifestacji wielokrotnie nawoływali do spokoju i przekonywali przez megafon, że nie jest to wiec polityczny. W materiale nie zaznaczono również, że zarówno turyści, jak mieszkańcy Warszawy byli oburzeni tym, że marsz smoleński sparaliżował ruch na Krakowskim Przedmieściu. Przejście przez trakt - z Zamku Królewskiego do Hotelu Bristol - było niemożliwe, ponieważ blokował je kordon policji.
Przeczytaj także: Opozycjoniści zrezygnowali z blokady. Ale miesięcznicę wciąż ochraniały setki policjantów [RELACJA]
A tak to samo wydarzenie relacjonował nasz reporter. - Droga Marszu Pamięci jest szczelnie ogrodzona. Nie ma szans, aby ktoś zakłócił przemarsz. Są bramki i kordony policji. Kontrmanifestacja stoi zaś pod kolumną Zygmunta. I nic nie zapowiada, by to się zmieniło - donosił Tomasz Golonko.
Ewa Bugała z TVP jest związana od około pięciu lat. Od 2016 roku pracowała dla głównego wydania "Wiadomości", gdzie zasłynęła z wyjątkowo propagandowych materiałów. To właśnie od niej Polacy dowiedzieli się m.in. "jak się robi pucz", dziennikarka również połączyła śmierć działacza PiS Marka Rosiaka z Czarnym Protestem. Aktualnie w TVP Info prowadzi własny program "Nie da się ukryć".