Do potwornego morderstwa doszło w jednym z domów na przedmieściach Atlanty. Zaledwie miesiąc wcześniej wprowadziła się tam rodzina ze stanu Illinois. Na chwilę przed godz. 5 lokalnego czasu policja odebrała zgłoszenie, że zdarzyło się tam coś strasznego. W domu znaleźli pięć martwych osób: czworo dzieci poniżej 10 roku życia i ich ojca - poinformowała lokalna telewizja Fox5Atlanta.
Funkcjonariusze aresztowali matkę dzieci i jednocześnie żonę mężczyzny, na których ciałach znaleziono rany kłute. Podejrzewa się, że to ona zawiadomiła policję o przestępstwie. W domu było jeszcze jedno dziecko, któremu udało się przeżyć - natychmiast trafiło do szpitala. Sąsiedzi opowiadali dziennikarzom, że aresztowana mogła spędzić z nieżyjącymi członkami rodziny nawet 24 godziny.
Na chwilę obecną nie wiadomo, jakie mogły być motywy tego, co policja nazwała "przerażającą zbrodnią". Udało się jednak ustalić, że niedługo wcześniej zmarł ojciec aresztowanej. - Nigdy nie zrozumiemy, co może kierować osobą, która odebrała życia niewinnym dzieciom i swojemu mężowi - powiedziała prasie policja. - To przerażająca zbrodnia nie tylko dla ofiar, ale też sąsiedztwa i społeczeństwa - dodała.