"Żydówka córką prezydenta USA". W dniu wizyty Trumpa na ulicach stolicy rozdawano taką gazetę

"Żydówka córką prezydenta USA" - tak reklamuje się najnowszy numer "Warszawskiego wieczoru". Bezpłatną gazetę rozdawano dziś na Krakowskim Przedmieściu.

Czasopismo "Warszawski Wieczór" wydawane jest co dwa tygodnie, ma nakład 150 tys. egzemplarzy i dystrybuowane jest różnych miejscach, m.in. w komunikacji miejskiej, tramwajach, na przystankach i urzędach pocztowych. Wydawca tytułu wchodzi w skład "Spółdzielczych Mediów Lobbingu Obywatelskiego", skupionego wokół prawicowych środowisk. 

"Ukochana córka Trumpa"

Z najnowszego numeru dwutygodnika dowiemy się m.in. że "warszawskie autobusy są zasilane rosyjskim gazem", na co partia Nowoczesna wydaje budżet (np. na produkcję memów). 

W gazecie dużo miejsca poświęcono też córce prezydenta USA. "Donald Trump podczas kampanii wyborczej był oskarżany o rasizm, faszyzm, nazizm i seksizm (...). Dywagacje wciąż trwają, ale jest jeden poważny argument, który kładzie się cieniem na tych zarzutach... jest nim religia wyznawana przez ukochaną córkę Trumpa Ivankę. Jest ona bowiem ortodoksyjną żydówką" - czytamy. 

W środku znajdują się też reklamy: PKP, PZU oraz wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego. Natomiast na głównej stronie widnieje logo Poczty Polskiej.

Tatała: nie zgadzam się na to

Z kolei Marek Tatała, który jest jednym z bohaterów numeru, nie kryje oburzenia. Mężczyzna po sądowej batalii został uniewinniony za picie piwa na bulwarach wiślanych. Jak mówi - nigdy nie kontaktował się z tą redakcją, a o tym, że jego zdjęcie znalazło się na czołówce dwutygodnika, dowiedział się od nas. Szczególnie zniesmaczony jest tytułem artykułu  "Żydówka córką prezydenta USA".

Nie znam treści artykułów tej gazety, ale gdybym wiedział jakie hasła mają być na jej okładce, to nie zgodziłbym się na to, aby mój wizerunek był łączony takimi hasłami. Przekazałem prawnikowi materiał do konsultacji

- wyjaśnia w rozmowie z gazeta.pl Marek Tatała. 

Co na to sama redakcja? 

Powiem pani szczerze, że nie kojarzę pana Marka Tatały i niemożliwe jest, aby jego wizerunek został wykorzystany, bo na okładkę dajemy tylko dziewczyny

- mówi nam Mateusz Branicki, sekretarz redakcji "Warszawskiego Wieczoru". 

"To nie moja sprawa"

Natomiast zapytany o logo Poczty Polskiej, które widnieje na pierwszej stronie, odpowiada, że nie jest w stanie powiedzieć, jakie reklamy są zamieszczane w jego piśmie. 

To nie moja sprawa, nie mam na ten temat wiedzy

- wyjaśnia.

Jak poinformowała nas Poczta Polska logotyp firmy został przez wydawnictwo "Warszawskiego Wieczoru" użyty bez wiedzy i zgody spółki.

Politycy PiS oceniają "niemieckość" Donalda Tuska. I nie jest to narracja nowa

Więcej o: