Jak ustaliła Rzeczpospolita, skazani pracowali na terenie Cmentarza Komunalnego we Włocławku oraz w Przedsiębiorstwie Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego Dawtona w Lipnie.
Dlaczego zostali skierowani do pracy bez konwoju? Rzecznik włocławskiego zakładu karnego wyjaśnia, że osadzeni „spełniali wymogi". Dodaje również, że ustalono, że przyczyną ucieczki mężczyzn był nieprawidłowy nadzór sprawowany przez kontrahenta zewnętrznego.
Co ciekawe, więźniowie nie zostali odnotowani jako uciekinierzy. Bo - jak tłumaczy zakład karny - jeśli skazany pracuje poza terenem więzieniem dla jakiejś firmy i ucieknie, to nie jest to ucieczka, tylko oddalenie.
Jak to możliwe, że do pracy bez nadzoru został skierowany więzień skazany za zabójstwo? Zakład karny odmawia wyjaśnień, powołując się na ochronę danych osobowych.
W minionym miesiącu w ramach rządowego programu „Praca dla więźniów" w całej Polsce pracowało ponad 30 tys. skazanych.