Do zdarzenia doszło w sobotę, 24 czerwca, na festynie w Radnicy (woj. lubuskie). W czasie imprezy odbywał się mecz piłki siatkowej, w jednym z zespołów grał burmistrz Marek Cebula.
Na koniec meczu strażacy postanowili chyba trochę ochłodzić burmistrza. Podbiegli do niego, przytrzymali, inny chwycił za armatkę wodną i niefortunnie wycelował ją w twarz burmistrza
- mówi w rozmowie z gazeta.pl Grzegorz Garczyński, wiceburmistrz Krosna Odrzańskiego.
Woda wybiła mężczyźnie z oczu szkła kontaktowe, a twarz zalała się krwią.
Od soboty burmistrz przebywa w szpitalu wojewódzkim w Zielonej Górze. Tam miał zszywaną prawą powiekę, ma założone cztery szwy.
Z lewym okiem jest gorzej - krwotok wewnętrzny, zwichnięta soczewka, jaskra wtórna i związane z tym niedowidzenie
- informuje Marek Cebula na swoim profilu Facebookowym.
Burmistrz to zapalony triathlonista. Tydzień później miał startować w zawodach w Pniewie. Teraz czeka go przynajmniej roczna rekonwalescencja. - Jak twierdzą lekarze burmistrz ze swojego ukochanego sportu, musi zrezygnować na rok - wyjaśnia Grzegorz Garczyński.
W związku z tym, że do zdarzenia doszło w godzinach pracy burmistrza pełnomocnik urzędu gminy powiadomił odpowiednie służby. Do prokuratury zostało złożone zawiadomienie dotyczące ciężkiego uszkodzenia ciała
My z kolei powołaliśmy komisję powypadkową, która bada okoliczności zdarzenia
- wyjaśnia wiceburmistrz Grzegorz Garczyński. I na koniec dodaje :
Można dla ochłody wylać na kogoś wiadro wody, ale co innego, kiedy zamiast wiadra używa się armatki wodnej. Nikt nie może uwierzyć, że coś takiego doprowadziło do takiej tragedii.
- komentuje sprawę dla gazeta.pl.