"Widziałam memy z pytaniem 'Skoro uważasz, że szczepionki działają, to dlaczego moje nieszczepione dzieci miałyby zagrożeniem dla twoich dzieci?'. Oto dlaczego - są ludzie, którzy nie mogą przyjmować szczepionek. Tak jak moja córka, która w wieku 2 lat przeszła przeszczep nerki" - tak rozpoczęła swój dramatyczny wpis Camille Echols.
Jej córka miała kontakt z dzieckiem chorym na ospę wietrzną i natychmiast trafiła na ostry dyżur. Gdy kobieta pisała status, jej córka przechodziła badania i dostawała immunoglobulinę.
"Okres inkubacji ospy może wynosić nawet 21 dni. Mimo tego co robimy teraz, ona może i tak zachorować w ciągu najbliższych 3 tygodni. To by oznaczało przyjęcie do szpitala i podanie dożylnie leków antywirusowych. A on tego może bardzo, bardzo ciężko zachorować" - pisała przerażona matka.
"Jeśli uważasz, że twoje dziecko może dostać autyzmu od szczepionek, proszę, doucz się. Nie ma ani jednego badania, które by to potwierdzało. Ludzie, którzy nie szczepią swoich dzieci, narażają na niebezpieczeństwo takie dzieci jak moja córka. A ona już tyle przeszła. Tego można było uniknąć" - zakończyła swój apel Camille.
Na tym się jednak nie skończyło. Wpis kobiety udostępniono już ponad 100 tysięcy razy. Wśród komentujących byli też zwolennicy ruchu antyszczepionkowego. Zarzucali jej m.in., że sama powinna się douczyć. Camille zaktualizowała swój wpis i dodała do niego odpowiedź na najczęstsze zarzuty.
"Jestem pielęgniarką pediatryczną z ponad 10-letnim doświadczeniem z zakresu transplantologii i chorób przewlekłych. Mam też rozległe wykształcenie w zakresie szczepień. Gdybym nie znała tematu, nie pisałabym o nim" - odpowiedziała kobieta.
Matka zastrzegła, że dziecko, które zaraziło jej córkę nie musiało być nieszczepione. "To bez znaczenia. Odrodzenie ospy wietrznej, kokluszu, odry i innych chorób, które wyeliminowano lata temu, to bezpośredni wynik tego, że tylu ludzie nie chce szczepić dzieci, choć nawet nie skonsultują swojej decyzji" - czytamy.
Do tych, którzy mówią zaś, że to tylko ospa, nie umrze od tego - douczcie się, proszę, w kwestii przeszczepów i ich biorców. Miliony osób czekają na organy, który uratują im życie. Jest ogromna szansa, że niewydolność narządowa dotyczy także kogoś z waszych bliskich" - podsumowała Camille.