Szczegółów dowódca nie podał. Dziennikarzom dodał, że według jego informacji postępowanie zostało już wszczęte. Na Facebooku zwrócił się za to do swoich żołnierzy z apelem. "Trzymamy szyki! Bronimy honoru!".
Przy okazji przypomniał też jedną bardzo ciekawą kwestię:
W ostatnich dniach, niektóre media próbują na podstawie wyrwanych z kontekstu słów jednego z naszych oficerów zbudować narrację godzącą w nas, żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej. Stwierdzenia przypisujące nam wypełnianie haniebnych zadań i cech właściwych PRL-owskim organów represji" - napisał dowódca WOT.
"Będą wiedzieć, co kto robi"
Co miał na myśli generał? Można wywnioskować, że chodzi o przytaczane przez media słowa jakie padły w wywiadzie udzielonym przez pułkownika Sławomira Kocanowskiego "Naszemu Dziennikowi". W rozmowie dowódca podlaskiej brygady podkreślił, że rola członków WOT, "którymi nasycimy środowisko", będzie ogromna. - Oni będą prowadzili rozpoznanie także w swoim otoczeniu, tam, gdzie mieszkają, pracują - zapewniał dowódca. - Będą wiedzieć, kto przybywa, co robi. To się dzieje tak samo naturalnie, jak każdy z nas obserwuje wprowadzającego się sąsiada: kto to, jaka rodzina, jaki samochód itd. - tłumaczył Kocanowski.
Wojska Obrony Terytorialnej powołane do życia przez obecnego szefa MON Antoniego Macierewicza to nowy, piąty rodzaj Sił Zbrojnych. W maju w Białymstoku, Lublinie oraz Rzeszowie odbyły się pierwsze w historii WOT przysięgi wojskowe. Według planów Ministerstwa Obrony Narodowej do 2019 r. na terenie Polski ma powstać 17 brygad - po jednej w każdym z 15 województw oraz dwie na Mazowszu.