Uroczysta parada z okazji urodzin królowej Elżbiety II. Nagle gwardziści zaczynają omdlewać

Podczas uroczystej parady koni wojskowych zasłabło pięciu gwardzistów. Wszystko to miało miejsce w St James's Park w centrum Londynu, podczas oficjalnych urodzin królowej Elżbiety II.

To uczucie pamięta każdy, kto jako dziecko stał na bardzo długim apelu. Słońce grzeje, wszyscy stoją na baczność i nagle zaczyna się kręcić w głowie. Później jest już cucenie i polewanie czoła chłodną wodą. Zasłabnąć na apelu to niewielki problem, gorzej, gdy dzieje się to podczas urodzin królowej angielskiej.

Termometry w Londynie zanotowały dziś około 25 stopni C, jednak odczuwalna temperatura, gdy ma się na sobie wielką futrzaną czapę i gruby mundur musi być znacznie wyższa.

Pierwszy z gwardzistów zasłabł podczas występu orkiestry wojskowej - podaje "The Independent". Mężczyzna upadł na kolana, a następnie twarzą na ziemię. Upadek nie wywołał żadnej reakcji - żołnierze dalej defilowali, nie oglądając się na kolegę. Dopiero po kilku chwilach na miejsce niespiesznie podeszli sanitariusze i zabrali żołnierza na nosze.

Po nim zemdlało jeszcze co najmniej czterech innych gwardzistów. Rzeczniczka armii potwierdziła, że podczas defilady zasłabło kilku gwardzistów. Poinformowała rownież, że osłabionymi zajęła się pomoc medyczna.

A TERAZ ZOBACZ: Pożar 24-piętrowego wieżowca w Londynie

Więcej o: