Saryusz-Wolski najpierw opowiada o swojej "ułańskiej szarży", a potem o Tusku: Co za szmata

Byłem na sali plenarnej, kiedy Tusk poparł procedurę Komisji Europejskiej prowadzącą do sankcji przeciw Polsce. Powiedziałem sobie w myślach: Co za szmata - wyznaje Jacek Saryusz-Wolski w wywiadzie dla tygodnika "wSieci".

Były rywal Donalda Tuska w walce o fotel przewodniczącego Rady Europejskiej swój start zakończony sromotną porażką już w pierwszym zdaniu rozmowy z tygodnikiem "wSieci" określa "politycznym i moralnym sprzeciwem przeciw zniesławianiu Polski". Dziś dalej nie traktuje go w kategoriach porażki: Mam wrażenie, że ta ułańska szarża coś jednak dała. Już przy obchodach 60-lecia traktatów rzymskich szef Komisji Europejskiej miał powiedzieć w Rzymie, że Komisja musi przemyśleć relacje Unii z państwami członkowskimi. A parę dni później Frans Timmermans ogłosił, że Komisja rezygnuje z użycia przeciw Polsce art.7 przewidującego sankcje - twierdzi Saryusz-Wolski.

Wniosków z polskiej szarży nie wyciągnął chyba w jego odczuciu jedynie Donald Tusk.  

Byłem na sali plenarnej, kiedy Tusk poparł procedurę Komisji Europejskiej prowadzącą do sankcji przeciw Polsce. Powiedziałem sobie w myślach: Co za szmata - stwierdził były polityk PO.  

A TERAZ PRZECZYTAJ: Jacek Saryusz-Wolski. Kim jest człowiek, który nie miał szans w grze z Tuskiem, a jednak rzucił mu wyzwanie?

Politycy PiS oceniają "niemieckość" Donalda Tuska. I nie jest to narracja nowa

Więcej o: