Liroy już szykuje pozwy - to będzie jatka. Ujawniamy kulisy wojny wokół Kukiza

Paweł Kukiz wyrzucił Piotra Liroya-Marca z klubu parlamentarnego. Wcześniej doszło do paru spotkań i prób rozwiązania konfliktu między nimi, a teraz zaczyna się prawdziwa jatka i walka na pozwy.

Między Pawłem Kukizem i Piotrem Liroyem-Marcem od początku nie było chemii. W 2015 r. Kukiz wciągnął Liroya do polityki. Chciał rozpoznawalnego nazwiska, więc zaproponował raperowi "jedynkę” w Kielcach.

Ten się wahał, ale w końcu przystał na ofertę. Oprócz tego, że byli wkurzeni na rzeczywistość i byli muzykami, niewiele ich łączyło. Kukiz jest konserwatystą i blisko mu do narodowców. Liroy w przeszłości flirtował z branżą porno - miał kręcić taki film, a później temu zaprzeczał.

Liroy vs. Kukiz: wojna o przyjaciół

Teraz ich drogi się rozeszły na dobre. W oświadczeniu Kukiz’15 wskazano na powód: "Liroy-Marzec w swojej działalności poselskiej otoczył się ludźmi, dla których, ze względu na nasze standardy, nie może być miejsca". Ci współpracownicy, którzy z nazwiska nie zostali wymienieni, to - w ocenie kukizowców - Paweł Dulski i Maciej Maciejowski.

Pierwszy był działaczem Platformy Obywatelskiej, ale prywatnie to bliski przyjaciel Liroya - znają się od lat. Sam Dulski na swoim profilu o wyrzuceniu Liroya napisał krótko: "Brzydko Panie Kukiz". Dulski - jak deklaruje - nie jest współpracownikiem Liroya, a w jego stowarzyszeniu "Skuteczni" nie działa, choć na swoim profilu na Facebooku prezentuje logo organizacji.

Dulski w rozmowie z portalem Gazeta.pl już deklaruje, że będzie wysyłał pozwy przeciwko tym, którzy nazywają go "czyścicielem kamienic". Dlaczego?

Reprywatyzacja w tle

Wątek dzikiej reprywatyzacji - jako przyczyny rozstania z Liroyem - dość oględnie wskazano w oświadczeniu Kukiz'15, które podpisały cztery osoby: Agnieszka Ścigaj, Grzegorz Długi, Marek Jakubiak i Jarosław Porwich.

Czytamy w nim: "Wśród nich (w otoczeniu Liroya - red.) są ludzie, których działalność na styku polityki i biznesu świadczy o ich głębokiej nieuczciwości - najbardziej bulwersujące są podejrzenia, udokumentowane publikacjami prasowymi, o uwikłaniu najbliższego otoczenia Piotra Liroya-Marca w procesy tak zwanej dzikiej reprywatyzacji w Warszawie". - Kukiz'15 powstał po to, by walczyć z "czyścicielami kamienic" a nie z nimi współpracować - podkreślił klub Kukiz’15.

Drugi z kolei - Maciej Maciejowski - był radnym Prawa i Sprawiedliwości w Warszawie, a teraz jest dyrektorem biura poselskiego Liroya. Kiedy Kukiz’15 pisze o działaczach PO i PiS to jest to przytyk także w kierunku Maciejowskiego.

Liroy szykuje pozwy

Wedle naszych informacji Piotr Liroy-Marzec już podjął działania, które najprawdopodobniej będą skutkować pozwami przeciwko posłom Kukiz’15, którzy podpisali się pod oświadczeniem. Chodzi o ewentualne naruszenie dóbr osobistych jak i naruszenie art. 212 kodeksu karnego (zniesławienie), za co może grozić nawet do roku więzienie.

Jeden z warszawskich adwokatów analizuje dla Liroya oświadczenie Kukiz'15 i wypowiedzi polityków tej formacji - to na potrzeby wspomnianych pozwów. Zatem w wojnie miedzy Liroyem a Kukizem dojdzie teraz do prawdziwej jatki, także na sali sądowej.

Ale to nie koniec. Stronnicy Liroya i on sam chcą wziąć odwet na Kukiz'15. - Niech nikt nie myśli, że Paweł Kukiz będzie dobierał przyjaciół innym osobom! - unosi się jedna z osób z otoczenia Liroya.

Współpracownicy Kukiza na celowniku

Jak się odwiną? Chodzi na przykład o dyrektora klubu Kukiz’15 - Dariusza Pitasia. - Jak Kukiz lubi się przyjaźnić z kryminalistą Dariuszem Pitasiem, który jest dyrektorem klubu Kukiz’15, albo jakimiś esbeckimi generałami czy z Grzesiem Schetyną to już jego prywatna sprawa - słyszymy od jednej z osób zaangażowanej w konflikt.

Pitaś to szara eminencja w klubie Kukiz’15. Ma w życiorysie wyroki za sprawy kryminalne: o kradzież, niepłacenie alimentów i wyłudzenia. Sam przyznawał, że "kiedyś popełnił błąd i faktycznie siedział w więzieniu za pobicie".

Wyroki zatarły się w 2015 r., więc formalnie jest niekaralny.

Wojenka o Warszawę

Pól konfliktu między muzykami było jednak więcej i nie tylko o współpracowników.

Liroy ma chrapkę na start w wyborach samorządowych - na prezydenta Warszawy. Założył też własne stowarzyszenie - "Skuteczni". Jego kandydatura to konkurencja dla zaufanych ludzi Kukiza - wicemarszałka Sejmu Stanisława Tyszki i posła browarnika Marka Jakubiaka, którzy też chcą startować.

Sam Kukiz publicznie skreślił Liroya jako kandydata w wyborach prezydenckich w stolicy. Z kolei powołanie "Skutecznych" - mimo publicznych deklaracji obu stron o współpracy - było podgryzaniem Kukiz’15 i wotum nieufności Liroya wobec Kukiz’15 i Pawła - póki są na "ty".

Więcej o: