Konserwatyści wygrali, ale sami nie utworzą rządu. May wezwana do dymisji [AKTUALIZUJEMY]

Pierwsze wyniki brytyjskich wyborów parlamentarnych wskazują, że plan premier Theresy May zdobycia większego poparcia przed negocjacjami w sprawie Brexitu nie wypalił.

Lider opozycyjnych labourzystów w nocy wezwał szefową rządu do dymisji. - Przesłanie płynące z wyników jest takie - premier ogłosiła wybory, bo chciała mieć większy mandat. A ma mniej miejsc w parlamencie, mniej głosów, mniejsze poparcie i mniejsze zaufanie. Moim zdaniem, to wystarczy by odejść i zrobić miejsce dla rządu, który będzie naprawdę reprezentował wszystkich obywateli tego kraju- mówił Jeremy Corbyn.

Konserwatyści bez większości

Brytyjczycy policzyli już większość głosów - 649 na 650 okręgów  - konserwatyści mają pewne 318 mandatów, labourzyści 261, szkoccy nacjonaliści 35, liberalni demokraci 12, pozostałe ugrupowania 21. Aby posiadać większość należy zdobyć 326 mandatów.

Oznacza to, że Partia Konserwatywna straciła 12 mandatów, a Partia Pracy zyskała 31. Szkocka partia narodowa również odnotowała dużą stratę - aż 19 mandatów, a liberalni demokraci zyskali 3. 

Co ciekawe, swoje mandaty straciło co najmniej sześciu ministrów i wiceministrów w rządzie Theresy May

Ostatnie okręgi

Głosów nie policzono jeszcze w 1 okręgu - istotne jest, że szybciej zlicza się je w mniejszych okręgach miejskich, gdzie częściej wygrywa Partia Pracy, wciąż nie ma wyników z części okręgów wiejskich, gdzie większym poparciem cieszą się konserwatyści.

Dziś wybory w Zjednoczonym Królestwie. Od ich wyniku zależy przyszłość Brexitu

Więcej o: