Jak wynika z nieoficjalnych doniesień, szefowa kancelarii Andrzeja Dudy miała dostać inną ofertę pracy - w zarządzie PZU. Najpierw informację o możliwym odejściu Małgorzaty Sadurskiej z kancelarii prezydenta podały "Super Express" oraz portal wsensie.pl, teraz w swoich źródłach potwierdziła ją Polska Agencja Prasowa. Sadurska miałaby zostać wiceprezesem spółki.
Nadal są to doniesienia nieoficjalne. Polityczny Twitter jednak aż huczy. Poza złośliwościami, pojawiło się też nagranie z 2012 roku, kiedy Sadurska - jeszcze jako posłanka - piętnowała zatrudnianie "swoich" w spółkach skarbu państwa. Aktualna szefowa kancelarii prezydenta przytoczyła cytat z 2010 roku z Donalda Tuska
- Skrót PO oznacza także "pełną odpowiedzialność". Jeżeli ktokolwiek na tej sali w sukcesie PO i zaufaniu ludzi szuka sposobu na realizację własnych ambicji lub interesu - pomylił salę - odczytała posłanka.
Jak pan minister zderzy słowa swojego premiera np. z listą wstydu opublikowaną pod koniec 2012 roku przez "Puls Biznesu"? 428 członków PO, ich krewnych i znajomych pracuje w spółkach i instytucjach państwowych
- pytała jednego z członków rządu Donalda Tuska. Dodała, że lista opublikowana przez "Puls Biznesu" to tylko "wierzchołek góry lodowej", a z informacji PiS wynika, że jest "dużo, dużo szersza".
Sadurska w 2012 roku była posłanką. W 2015 roku została szefową Kancelarii Prezydenta RP, w związku z czym jej mandat wygasł. Informator "Super Expressu" twierdzi, że Sadurska zarabiała u Dudy kilkanaście tysięcy złotych, a teraz może zarabiać kilkadziesiąt.
Stodoła, łąka, metale i zegarki. Oto, co politycy umieścili w oświadczeniach majątkowych