1 czerwca, jak co roku z okazji Dnia Dziecka najmłodsi zasiądą w ławach sejmowych. Obrady dziecięcego Sejmu odbywają się od 1994 roku. W tym czasie dzieci debatowały już m.in. o reformie edukacji, wspólnej Europie, wyborach parlamentarnych i ekorozwoju. W zeszłym roku były to miejsca pamięci. W tym marszałek Sejmu Marek Kuchciński poszedł krok dalej.
Sejm przyjął ustawę dekomunizacyjną w ubiegłym roku. Zgodnie z nią samorządy będą miały rok na usunięcie z przestrzeni publicznej nazw upamiętniających osoby, organizacje, wydarzenia i daty symbolizujące komunizm lub propagujące go. Według autorów projektu ustawy, w Polsce jest około 1200-1400 nazw miejsc, które upamiętniają system komunistyczny.
Zgodnie z ustawą nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej, w tym dróg, ulic, mostów i placów, nadawane przez jednostki samorządu terytorialnego nie mogą upamiętniać osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących komunizm lub inny ustrój totalitarny, ani w inny sposób takiego ustroju propagować. Określono w niej, że "za propagujące komunizm uważa się także nazwy odwołujące się do osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących represyjny, autorytarny i niesuwerenny system władzy w Polsce w latach 1944-1989".