Ewa Kopacz jest przesłuchiwana w Prokuraturze Krajowej w Warszawie. Była szefowa rządu jest przesłuchiwana w charakterze świadka w sprawie nieprzeprowadzenia w Polsce sekcji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej.
Krótko przed stawieniem się w prokuraturze Kopacz odniosła się do wezwania na swojej stronie na Facebooku. Wyjaśniła, że pojechała do Moskwy "ponieważ chciała w tych bardzo trudnych chwilach zaopiekować się rodzinami tych, którzy zginęli".
"Czułam, że to wyższa konieczność, obowiązek i powinność. Zostałam wyznaczona jako reprezentant rządu do spraw opieki nad rodzinami ofiar. Decyzja została podjęta na moją prośbę. To była moja jedyna rola tam na miejscu" - napisała Kopacz i podkreśliła, że sekcje zwłok i ekshumacje zarządza prokurator, a ona prokuratorem nie jest.
Ówczesna minister zdrowia wbiła szpilę w tych polityków, którzy nie pojechali do Smoleńska lub wręcz natychmiast wrócili z Rosji do Polski.
Stawię się do prokuratury zgodnie z wezwaniem, które otrzymałam. Jednocześnie apeluję o wstrzemięźliwość w opiniach w szczególności polityków, którzy wtedy nie byli z nami, z rodzinami tam w Rosji być może nie chcąc zmierzyć się z tą tragedią
- napisała. Jej zdaniem wyjazd do Moskwy był słuszną decyzją. "Wtedy czułam, że muszę pomóc" - wyjaśniła.
"Obraz który tam widziałam na zawsze zostanie w mojej pamięci. Tego nie da się zapomnieć. Jako lekarz widziałam wiele ale na tamte chwile nie można było być przygotowanym. Nie da się zapomnieć bólu, cierpienia i wymiaru tej katastrofy. Dzisiaj najważniejsze są rodziny tych, którzy swoje życie zostawili pod Smoleńskiem. To przez wzgląd na nich nie pozwolę, aby z narodowej tragedii robić politykę jednej partii politycznej. Nasz naród zapłacił zbyt wysoką cenę za podział" - podsumowała.
Wczoraj w mediach pojawiła się informacja, że Ewa Kopacz otrzymała wezwanie na przesłuchanie w charakterze świadka. Rzeczniczka Prokuratury Krajowej wyjaśniła, że śledztwo jest prowadzone ws. "niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych i utrudnianie postępowania polegające m.in. na nieprzeprowadzeniu sekcji zwłok ofiar katastrofy pod Smoleńskiej". Kopacz w kwietniu 2010 roku była ministrem zdrowia. Po katastrofie smoleńskiej poleciała do Moskwy, gdzie pomagała w procesie identyfikacji zwłok ofiar.