"Udało nam się przynajmniej na te kilka godzin zapewnić spokój Puszczy Białowieskiej w tym szczególnym momencie, jakim jest okres lęgowy ptaków, a także zabezpieczyć dowody na niszczenie naturalnych fragmentów Puszczy, cennych siedlisk i rzadkich gatunków chronionych prawem europejskim. Ekolodzy w trakcie protestu otrzymali decyzję nadleśniczego o zakazie wstępu do lasu w Nadleśnictwie Hajnówka do końca bieżącego roku" - podał Greenpeace Polska.
Jak informował reporter TOK FM, protest objął centralną część Puszczy - i był wzorowany na tym sprzed dziesięciu w Dolinie Rospudy.
Wycinka w Puszczy Białowieskiej, na którą zezwolił minister środowiska weszła obecnie w decydującą fazę i objęła stare, najcenniejsze przyrodniczo fragmenty lasu. Ekolodzy twierdzą, że minister Jan Szyszko przekroczył w ten sposób czerwoną linię - i dlatego zorganizowali protest.
Sojusznikiem ekologów jest Komisja Europejska, która do piątku czeka na na to, aż wstrzymane zostanie wycinanie drzew. W razie braku reakcji naszego rządu może doprowadzić do postawienia Polski przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej.