Bankomaty na lotnisku Sunan były przeznaczone dla turystów i osób przyjeżdżających z Chin w celach biznesowych. Na specjalnym ekranie nad urządzeniem znajduje się instrukcja obsługi maszyn w języku koreańskim, choć same bankomaty miały oprogramowanie w języku chińskim i angielskim.
Jak podaje agencja AP, bankomaty nie są nowością w Korei Północnej, ale jest ich bardzo niewiele. Przed laty Ryugyong Commercial Bank zainstalował swoje urządzenie w jednym ze stołecznych hoteli, w którym często zatrzymują się Chińczycy. W ubiegłym roku kolejne bankomaty umieszczono na lotnisku. Nie wiadomo jednak, jak często z nich korzystano.
Bankomaty zostały wyłączone ze względu na chińskie sankcje - mówią AP pracownicy niewielkiego oddziału banku, który znajduje się w wyżej wymienionym hotelu.
"Jeśli bankomaty faktycznie nie działają ze względu na sankcję, to oznacza, że Pekin dociska Pjongjang po próbach nuklearnych (...). Chiny są pod presją ze strony Donalda Trumpa, który domaga się większych działań Pekinu w celu przystopowania sąsiada" - czytamy w depeszy AP.
Wiadomo na pewno, że problem bankomatowy negatywnie wpłynie na liczbę Chińczyków przyjeżdżających do Pjongjangu.
Jednocześnie chińskie biura podróży eliminują lub oferują coraz mniej wyjazdów do Korei Północnej ze względu na rosnące napięcie militarne. Air China wstrzymała loty między Pekinem a Pjongjangiem, co oznacza, że na lotnisku Sunan lądują już wyłącznie samoloty północnokoreańskiego Air Koyro.
W Korei Południowej, w ośrodku Hanawon, który zajmuje się dezerterami z północy, wśród umiejętności, które poznają podopieczni jest właśnie korzystanie z bankomatu. W reportażu "Wall Street Journal" jeden z uchodźców przyznaje, że myślał że w bankomatach siedzi człowiek, który wydaje pieniądze.
Ryugyong Commercial Bank jest firmą mało znaną poza Koreą Północną. To część większej korporacji, która posiada też fabryki kimchi (koreańskie danie z kiszonych warzyw) i sprzętu elektronicznego, a także prowadzi klub fitness i spa w Pjongjangu.