Chodzi o środową akcję Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Troje agentów próbowało wówczas doręczyć rzecznikowi KRS, Waldemarowi Żurkowi, upoważnienie o wszczęciu kontroli jego oświadczeń majątkowych.
Bez wcześniejszych zapowiedzi weszli na teren biura KRS z żądaniem krótkiego, natychmiastowego spotkania z sędzią Waldemarem Żurkiem. Pomimo kilku próśb pracownika biura o opuszczenie pomieszczeń i oczekiwanie na informację w kancelarii na holu głównym, nie zastosowali się oni do tej prośby i wkroczyli do gabinetu wiceprzewodniczącego Rady przerywając spotkanie
- relacjonuje na swojej stronie Krajowa Rada Sądownictwa. W notatce dodano, że sędzia Żurek odmówił przyjęcia dokumentu w taki sposób i poprosił o przesłanie go pocztą. A jeśli była potrzeba, by odebrał je osobiście - poprosił o wezwanie go do stawiennictwa w siedzibie CBA.
Zadziwia mnie to tempo i sposób doręczenia. Czy trzech agentów ma pełnić w naszym kraju rolę listonosza?
- mówi w rozmowie z TVN24 rzecznik KRS. Podkreślił, że nie unika w żaden sposób kontaktu z CBA. - W pełni się poddaję temu, tak jak każdy obywatel. Natomiast musimy być traktowani absolutnie w taki sam sposób - zaznaczył Żurek.
Jak sprawę komentuje CBA? Piotr Kaczorek z Wydziału Komunikacji Społecznej Biura powiedział, że funkcjonariusze działali zgodnie z prawem. W relacji dla TVN24 wyjaśniał, że agenci próbowali wcześniej umówić się na spotkanie z sędzią Żurkiem, by wręczyć mu upoważnienie.Twierdzi jednak, że pomimo uzgodnienia terminu sędzia odwołał spotkanie.
Ponowne próby umówienia z sędzią przez funkcjonariuszy CBA okazały się bezskuteczne, udali się więc do pracy sędziego, czyli biura KRS
- tłumaczył Kaczorek. 12 kwietnia CBA poinformowało o rozpoczęciu kontroli oświadczeń majątkowych sędziego Waldemara Żurka. "To efekt przeprowadzonej wcześniej przez naszych kontrolerów analizy tychże oświadczeń. Analiza dała podstawy do wszczęcia tej kontroli" - oświadczyło w komunikacie biuro.
A TERAZ ZOBACZ: Zmiany w Krajowej Radzie Sądownictwa