O najnowszej odsłonie sprawy Rafała Piaseckiego pisaliśmy w Gazeta.pl we wtorek. Na Youtube pojawiło się wtedy nagranie zamieszczone przez jego żonę, Karolinę. Słychać na nim kłótnię pełną wulgarnych słów, a także odgłosy uderzeń i płacz kobiety. Autentyczność tego drastycznego nagrania potwierdził adwokat Piaseckiego. "To było wołanie o miłość" - tłumaczył obrońca.
W sprawie byłego bydgoskiego radnego PiS toczą się w sumie trzy odrębne postępowania karne: o znęcanie się, naruszenie miru domowego i włamanie się do skrzynki mailowej pani Karoliny. Oprócz tego małżonkowie są w trakcie rozwodu.
Wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki poinformował dziś na Twitterze, że Prokuratura Krajowa objęła swym nadzorem trwające postępowania ws. Piaseckiego. "W mojej ocenie - Zero litości dla takich drani" - napisał zastępca Zbigniewa Ziobry.
Informacje dotyczące nadzoru nad postępowaniem potwierdziło nam biuro prasowe Prokuratury Krajowej. Decyzję w tej sprawie podjęto 19 kwietnia na wniosek Prokuratora Generalnego, Zbigniewa Ziobry.
W sprawie Piaseckiego interweniował po Wielkanocy również poseł PO, Krzysztof Brejza. Polityk w piśmie skierowanym do Ziobry - datowanym na 18 kwietnia - apelował wówczas o wszczęcie postępowania prokuratorskiego oraz objęcie go osobistym nadzorem ministra.
W czwartek Piasecki, który nie jest już członkiem PiS, złożył też oficjalnie mandat radnego - poinformowała bydgoska "Gazeta Wyborcza".