Droga krzyżowa na prywatnym osiedlu bez zgody mieszkańców. "A gdybym ja urządziła grilla u księdza?"

Droga krzyżowa przeszła ulicami jednego z wrocławskich grodzonych osiedli. Mieszkańcy skarżą się, że ksiądz miejscowej parafii zorganizował ją bez ich zgody.

W Wielki Piątek na całym świecie odbywają się drogi krzyżowe. Przed tygodniem nabożeństwo odprawione na wrocławskich Sołtysowicach wzbudziło niemałe zamieszanie. Ksiądz z parafii św. Alberta Wielkiego zaprosił bowiem wiernych na drogę krzyżową ulicami grodzonego osiedla. Jak podała "Gazeta Wrocławska", procesja przeszła pod oknami mieszkańców i zablokowała wyjazd z garaży.

Na stronie parafii na Facebooku można zobaczyć obszerną relację z wydarzenia. Spora grupa wiernych przeszła przez osiedle z pochodniami i głośnikami, grano nawet muzykę na żywo. Część mieszkańców nic nie wiedziała o planowanym nabożeństwie. Księża poinformowali o nim po mszy i własnie na Facebooku. "Zapraszamy do udziału w Drodze Krzyżowej ulicami naszej parafii, która odbędzie się w najbliższy w piątek o godz. 19.30. Nabożeństwo rozpocznie się przy ul. Wojaczka 7, a jego trasa przebiegać będzie wzdłuż osiedla" - czytamy. 

"Ksiądz poinformował, że będzie droga krzyżowa na swojej stronie internetowej, ale nawet nie wywiesił ogłoszeń na naszych drzwiach od bramy. Co by było, gdybym ja, na jakiejś swojej stronie internetowej ogłosiła, że w tym i w tym dniu urządzam sobie grilla na terenie parafii, kto ma ochotę, niech przyjdzie. No i idę sobie do księdza i urządzam grilla, bez pytania. Myślę, że byłaby z tego wielka zadyma" - mówiła "Gazecie Wrocławskiej" mieszkanka osiedla. 

O planowanym pochodzie nie wiedział też ani administrator osiedla, ani miasto.

- Droga krzyżowa została odprawiona na prywatnym terenie na ul. Wojaczka, ale nie ma nigdzie napisane, że powinienem powiadomić zarządcę. Miasta nie powiadamiałem, bo procesja celowo nie przechodziła publicznymi drogami - poinformował ksiądz. 

Innego zdania jest Wydział Inżynierii Miejskiej. Urzędnicy wyjaśniają, że "w kwestiach terenów prywatnych uzgodnień należy dokonywać z ich właścicielami". 

A TERAZ ZOBACZ: Dlaczego Wielkanoc nie ma stałej daty