Były szef MON o rewelacjach prokuratury: Ziobro postawił Macierewicza w trudnej sytuacji

Zbigniew Ziobro wyprzedził wszystkich innych chętnych do mówienia o katastrofie smoleńskiej i postawił w bardzo trudnej sytuacji Macierewicza, jego pstrokatą komisję - ocenia Tomasz Siemoniak.

Zdaniem byłego szefa MON konferencją w sprawie katastrofy smoleńskiej, na której poinformowano o zmianie zarzutów dla rosyjskich kontrolerów lotu oraz o wszczęciu dodatkowych śledztw, prokuratura przyznała,że "generalnie popiera to, co zrobili jej poprzednicy.  - Zaostrzamy pewne zarzuty i nie mówimy o zamachu.- wyjaśniał Siemoniak.

- Nie wiem, co teraz Macierewicz - który miał pokazać wstrząsające rzeczy jak co roku przed 10 kwietnia - może powiedzieć - mówił były wicepremier.

Nieprzypadkowy termin konferencji

Siemoniak uważa, że choć prokuratura "robi swoje", to termin konferencji. krótko przez 7. rocznicą katastrofy smoleńskiej, nie jest przypadkowy i miał na nią wpływ nadzorujący prokuraturą Zbigniew Ziobro.

Polityk przypomniał, że zarzuty rosyjskim kontrolerom lotu były postawione już za czasów, kiedy prokuraturą zajmował się Andrzej Seremet. - Cokolwiek sądzić o poprzednim śledztwie, prokuratorzy dbali, żeby przekazać szeroką informację opinii publiczne wyjaśnił. Wczoraj mieliśmy ponure miny, zasłanianie się tajemnicą i dosyć efektowne, bo w świat poszło, że prokuratura uznaje umyślną winę rosyjskich kontrolerów. Poczekajmy na konkrety - mówił

Coraz mniej osób wierzy w zamach

Góra urodziła mysz i PiS będzie miał z tym problem - ocenił Siemoniak .- nieprzypadkowo maleje liczba osób wierzących w zamach. Widzą wszyscy, że tak naprawdę poruszamy się w sferze propagandy - dodał.

Prokuratura stawia nowe zarzuty kontrolerom lotu i wszczyna śledztwo ws. zdrady dyplomatycznej

Więcej o: