O zatruciu wśród dzieci poinformowała gmina Jabłonna, która odpowiada za placówkę. Jak czytamy, do zatrucia wśród podopiecznych doszło w czwartek. "Choć nie znamy jeszcze wyników laboratoryjnych, wiele wskazuje na to, że zachorowania wywołała salmonella lub bakteria E.coli" - informuje gmina Jabłonna.
O sytuacji powiadomiono Powiatowy Inspektorat Sanitarny, który bada sprawę. Zabezpieczono też próbki żywności, które posłużą do ustalenia źródła zatrucia.
Miejscowy radny Arkadiusz Syguła z Komisji Oświaty, Kultury i Sportu w rozmowie z lokalnym portalem Jabłonna dla Mieszkańców stwierdził, że zachorowała nawet setka dzieci oraz pracownicy, a dwa szpitale potwierdziły, że chodzi o salmonellę. - Niektóre dzieci mają nawet 41 stopni gorączki. Zachorowała również pani dyrektor oraz część pracowników - powiedział Syguła.
- Mam znajomego, który ma dziecko tu w przedszkolu i to dziecko jest zdrowe. Dlaczego? Bo jest na diecie bezglutenowej. Wodę piło, ale jeść tego co wszystkie dzieci nie jadło - opisuje Syguła w rozmowie z reporterką TVN24.
- Podejrzewamy, że było to albo w mięsie albo w jajkach - dzieci dostały w czwartek krokiety
- precyzuje radny.
W poniedziałek przedszkole będzie zamknięte - na miejscu zostanie przeprowadzona dezynfekcja. "Najprawdopodobniej przedszkole będzie czynne już we wtorek, jednak przez kilka dni, posiłki będą dostarczane przez firmę kateringową" - podała gmina.
Tymczasem radni gminy chcą domagać się wyjaśnień w tej sprawie.