"Przywłaszczyła 9 stów i cała Polska ją zna". Dlaczego nie pokazują tak twarzy gwałcicieli?

Policja wciąż nie ustaliła tożsamości kobiety podejrzewanej o przywłaszczenie pieniędzy znalezionych w bankomacie. Przy okazji funkcjonariusze tłumaczą - w odpowiedzi na Wasze pytania - dlaczego opublikowali jej wizerunek.

Chodzi o sprawę, którą opisaliśmy kilka dni temu. Na policyjnej stronie znalazł się wtedy komunikat o poszukiwaniach starszej kobiety, która miała przywłaszczyć sobie pieniądze znalezione w bankomacie. Zamieszczono przy tym jej wyraźne zdjęcia.

Pod naszym tekstem znalazł się wówczas komentarz pełen wątpliwości.

Babunia przywłaszczyła 9 stów i już niemal cała Polska zna jej oblicze, a jak zabijesz z zimną krwią człowieka, zgwałcisz dziecko, ukradniesz miliony zł, to panowie dziennikarze tak ci ''obkleją'' mordeczkę, że cie własna matka nie pozna. Polska to bardzooo ciekawa kraina

- napisał jeden z internautów [pisownia oryginalna - red.].

Komentarz internautyKomentarz internauty Fot. Gazeta.pl

Co do zasady, rzeczywiście, nie można publikować wizerunku i danych osób, przeciwko którym toczy się postępowanie przygotowawcze lub sądowe. Prawo przewiduje jednak wyjątek od tego - właściwy prokurator lub sąd może bowiem zezwolić na taką publikację, ze względu na "ważny interes społeczny".

Rzecznika łódzkiej policji tłumaczy, że wizerunek opublikowano tylko i wyłącznie po to, by odnaleźć poszukiwaną kobietę. - Do tej pory wyczerpaliśmy wszystkie inne możliwości oraz metody operacyjne policji. Dlatego zdecydowaliśmy się na publikację - wyjaśnia mł. insp. Joanna Kącka. Dodaje, że poszukiwania trwają już od grudnia zeszłego roku.

Zaznacza przy tym, że podobnie wyglądają poszukiwania np. osób podejrzanych o kradzież paliwa ze stacji benzynowych. Jak mówi, wszystko odbywa się na podstawie obowiązujących przepisów, w tym Kodeksu postępowania karnego. - Kiedy ustalimy już tożsamość sprawcy, wtedy takie ogłoszenie znika - mówi Kącka. I podkreśla: - W tym przypadku dobro postępowania jest ważniejsze niż dobro w postaci ochrony wizerunku.

Kiedy można publikować wizerunek?

Podobnie jest z listami gończymi, przewidzianymi przez przepisy Kodeksu postępowania karnego. O ich wystawieniu decyduje prokurator lub sąd. Wtedy dane osoby poszukiwanej takim listem również są jawne - w przeciwnym razie to rozwiązanie po prostu nie spełniałoby swojej roli.

Dr Maria Łoszewska-Ołowska, prawniczka, zwraca jednak uwagę, że policja nie zawsze publikuje wizerunki poszukiwanych za zgodą prokuratora lub sądu. Jak tłumaczy, funkcjonariusze często powołują się w takich sytuacjach na art. 20 ustawy o policji.

Zgodnie z nim, policja może "pobierać, uzyskiwać, gromadzić, przetwarzać i wykorzystywać informacje, w tym dane osobowe (...) o osobach o nieustalonej tożsamości lub usiłujących ukryć swoją tożsamość". Z tym, że zdaniem Łoszewskiej-Ołowskiej nie wynika z tego wprost prawo do publikacji cudzego wizerunku, np. w internecie. - W tej sprawie wielokrotnie interweniowało zresztą biuro Rzecznika Praw Obywatelskich - mówi ekspert. Problem ten pozostaje jednak nierozwiązany.

A TERAZ ZOBACZ: Pijany myślał, że wykiwa policję. Grubo się przeliczył